Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

niedziela, 16 października 2016

[9] Zemsta deszczu [wyrwane z kontekstu] ~ Tenebris

Jest to fragment napisany na rzecz historii, którą obecnie tworzę, czyli właśnie Zemsty deszczu. Temat z tego tygodnia pomógł mi napisać scenę, którą planowałam już od dawna :) Enjoycie.


             – Moment, w którym zabójca ma serce to: moment jego śmierci – wyszeptała szatynka, stojąc tuż za nią i ostrożnie wyciągnęła z jej rąk pistolet.
             – Lucy? Nie rozumiesz. Ja muszę…
             – To ty nie rozumiesz – stwierdziła, krzywiąc się. Jej oczy zazwyczaj pełne emocji, teraz prezentowały jedynie chłodny błękit. – To droga bez powrotu.
             – Oddaj mi go, proszę… Potrzebuję ten jeden raz.
             – Jesteś strasznie uparta, Karen – westchnęła Lucy i pokręciła głową z dezaprobatą. – To jest jak klątwa. Gdy użyjesz go raz, kiedyś zrobisz to ponownie – wyjaśniła i odbezpieczyła broń, po czym wycelowała nią w rozmówczynię. – Bang! – mruknęła, naśladując dźwięk wystrzału.
            Karen zamknęła oczy, ale nie ruszyła się. Otworzyła je i spojrzała na Lucy dopiero wtedy, gdy usłyszała jej śmiech.
             – Próbujesz mnie nastraszyć. Rozumiem – stwierdziła ze smutkiem.
             – I chyba mi się udało – zauważyła Lucy, a wredny uśmiech nie schodził z jej twarzy. – Zrozum Karen, ten świat nie jest dla ciebie. To dla twojego dobra, bo wbrew pozorom darzę cię pewną sympatią.
             – A dla ciebie jest ten świat?
             – Dla mnie też nie. Ale jest coś, co nas różni. Ja w przeciwieństwie do ciebie nie mam już nic do stracenia. Ty masz wszystko.
             – Ale stracę go, jeśli czegoś nie zrobię – zaprotestowała Karen.
             – Więc zrób coś, ale znajdź inną drogę. Nie jesteś zabójcą. Jesteś na to zbyt mądra i zbyt ambitna.
            – A może wcale nie…
            – Ale jedno muszę ci oddać – przyznała po chwili namysłu Lucy i spojrzała na swój pistolet. – Zupełnie się po tobie nie spodziewałam, że zwiniesz mi go z torebki, gdy tylko opuszczę gardę. Tylko po to zaprosiłaś mnie na kawę, prawda?
             – Jesteś jedyną taką osobą… Jedyną, która może mi pomóc.
             – Ale nie pomogę. Przykro mi.
             – Ale ty weszłaś do tego świata. Więc czemu? – upierała się Karen, choć w głębi duszy wiedziała, że nic nie wskóra.
             – Zemsta. Zawsze chodzi o zemstę albo o pieniądze.
            – Zmieniłaś się – zauważyła smutno.
             – Ej, ej. Bez takich mi tu.
             – Jesteś silniejsza, niż kiedyś. Masz cel. Nawet jeśli jest nim zemsta.
            – Nie miałam innego wyjścia – skwitowała Lucy. – A teraz idź już. Nie dam ci broni. I nie próbuj szukać innego źródła. Wiem, że stać cię na więcej.
             – Więc może ty... – zaczęła Karen.
             – Nie ma mowy. W ogóle o tym zapomnij. A najlepiej trzymaj się z dala ode mnie i wszystkich ludzi z przestępczego półświatka. Nie masz pojęcia ile musiałam się natrudzić, żeby odciągnąć od ciebie Johnesa. Strzeż się. On tak łatwo nie rezygnuje.
            – A więc miałam rację, to byłaś ty.
             – Może tak, może nie.
            – Więc jednak jesteś trzymasz z Czarnymi Wilkami.
             – Trzymam? – zdziwiła się Lucy i przechyliła głowę na bok. – No może… Może można to tak nazwać. Tym bardziej powinnaś wiedzieć, że my niesiemy za sobą jedynie śmierć.
             – To twoja ostateczna decyzja? – zapytała Karen, choć znała odpowiedź.
             – Idź.

6 komentarzy:

  1. Mmmm. Jestes i trzymasz w jednej z ostatnich wypowiedziach, jestes chyba sie wprosilo.
    Jest mi smutno bo albo jestem glupia albo mam skleroze albo nie jestem w temacie. A ja nie lubie w temacie nie byc! Ja chce wiecej! Ja~chce~wiecej! Foch. Za malo zeby cos powiedziec, ja chce miec szanse zzyc sie z bohaterami! :D no i czarne wilki. Ty wiesz jak do czlowieka trafic, przepraszam, jak wilka kupic.
    Chcesz mnie nastraszyc.
    Chce.
    Wiecej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego w nawiasie jest napisane [wyrwane z kontekstu], bo to scena z Zemsty Deszczu, która ma tylko 4, nieopublikowane jeszcze rozdziały, a tutejsza scena będzie gdzieś w połowie całej historii -.- I może jakby mnie ktoś nie wciągnął w kolejny projekt, który mi się spodobał i w który zaangażowałam się całym sercem, miałabym więcej czasu na ZD :P

      Usuń
  2. Wyrwane w cholerę z kontekstu. Czyta się fajnie, ale mało. Tu bym się przyczepiła: "Nie wiesz ile musiałam się napracować, żeby odciągnąć od ciebie Johnesa" "A więc to byłaś ty!" "Może tak, może nie". Ale tak to fajnie się czyta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyno, cóżesz Ci tam nie pasuje z tymi dialogami? Bo chyba nie kminię.

      Usuń
  3. Tak jak mówiłam we wczorajszej rozmowie - przybywam i czytam! Tak na wstępie to cholernie podoba mi się tytuł "Zemsta deszczu". Brzmi tak... nostalgicznie, sadystycznie, poetycko! LUBIĘ TO!
    No, właśnie to, że jest wyrwane z kontekstu trochę mnie zbija z tropu, bo tak naprawdę nie mamy pojęcia o czym bohaterki gadają i kim naprawdę są! Ale rozumie, że to miało zaostrzyć apetyt na jakąś grubszą opowieść. Zaostrzyło, tylko... to takie strasznie krótkie jest! RANISZ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, ale jeśli miałam do wyboru napisać to lub jakąś historię, która będzie równie bezsensu, mimo że niewyrwana z kontekstu, wolałam napisać to. Bo przynajmniej mi się przyda. A dwa tak, miało zaostrzyć apetyt, bo jak dobrze pójdzie to premiera będzie szybciej, więc im więcej kawałków napiszę tym lepiej :D Następny natomiast już nie będzie aż tak wyrwany z kontekstu :)
      I dziękuję. Mi też się tytuł podoba. Ma kilka przeznaczeń.

      Usuń