Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

niedziela, 30 grudnia 2018

[124] Wystarczy jeden Grinch ~ Cioteczka A-chan


Wystarczy jeden Grinch

Dzisiaj o Akatsuki, które w swojej dziwnej, powiększonej gromadce, już się na grupie pojawiło parę razy. Bodajże w tygodniu 87 i 92. Znowu uprzedzę, że do tekstów z tej historii, lepiej podejść ostrożnie i ze świadomością, że mogą pojawić się odstępstwa od znanych wam faktów i cech.
Powodzenia!

[124] Bzdury ~ Justyna


            Cześć Kotki :)
            Już dawno nie pisałam, a chcę znów zacząć. Wiem, że tekst jest niezbyt porywający, ale napisałam i trudno, że nie ma w tym tekście ani fabuły ani bohaterów. ;) Są za to literki i to nie za dużo, więc się nie zmęczycie. :) Justa

[124] Juan i Rebeca: Bombka niczym ość w gardle ~ Miachar


                Ta para powstała jakiś czas temu, dla nich również przydałaby się nazwa, którą mogli obrać sobie za miano cyklu. Jakieś propozycje?

[124] Pożegnaj jutro: Driving home for christmas ~ Laurie

Pożegnaj jutro: Driving home for christmas


Święta to taki fajny czas, bardzo rodzinny, a jak tekst, święta i rodzina, to musi być i mafia. Zresztą jak tylko zobaczyłam tę dialog, wiedziałam, że to Vivian i Squalo znów będą grali pierwsze skrzypce z czasów, kiedy ich współpraca jeszcze szła dość opornie. Osobiście za nich nie ręczę, bo pewnie straciłabym głowę, więc czytacie na własne ryzyko.

poniedziałek, 24 grudnia 2018

[123] Political animals ~ Cioteczka A-chan


Political animals
Dzisiaj znowu o Sarayi i Amadeusie. Dziwnie wyszło, mało świątecznie i krótko. Trochę creepy i chyba znowu powinnam dać drobne ostrzeżenie, z powodu nieco mocniejszej sceny.

So you wanna start a war
Zacisnęła pięści i powstrzymała się od wyrzucenia z siebie wszystkich obelg, jakie przyszły jej do głowy na widok niespodziewanych gości. Stała z dumnie uniesioną głową i wyprostowanymi plecami, chociaż wciąż próbowała ogarnąć myślami całą tę sytuację.

[123] Blind Faith: Pain is what you desire ~ Miachar


                Poprzednio: 62, 67, 69, 70, 73, 74, 78, 85, 89, 92.
                To się dzieje

[123] Pożegnaj jutro: Chmura i lis ~ Laurie


Pożegnaj jutro: Chmura i lis

Drugi tekst w tym tygodniu oznacza, że albo zwariowałam, albo zostałam skutecznie przekupiona albo mam za mało literek we krwi i za dużo czasu. Znowu męczę Was Pożegnaj jutro, choć sama główna historia wciąż leży w powijakach. Ale może już niedługo. Zresztą właśnie czegoś takiego potrzebowałam, niejednoznacznego, ale mówiącego wiele o przyszłości.

[123] Mangaka: A więc pragniesz wojny? ~ Laurie


Mangaka: A więc pragniesz wojny?

Tak, zapowiadałam, że raczej nie będę pisać do końca roku na grupę, ale w ramach urlopu postanowiłam jednak trochę się zrelaksować i skupić na innych sprawach. Przekupstwo Tris nie ma tu nic wspólnego, i tak bym wyegzekwowała prezent na święta. Na razie jednak zabieram Was znów do świata Mangaki, w którym wypowiedzenie wojny jest bardzo proste. W końcu rywalizacja artystów to też w pewnym sensie wojna.

[123] Tagged #Not really

Och, dawno już nic tu nie pisałam. Ale skoro piosenkę znam i lubię, obowiązkowo trzeba było pisać. I obowiązkowo Tagged, za którym tak bardzo się stęskniłam i za Hekate oraz Feniksem. 
Przyznaję, że na korektę tekstu pewnie nie znajdę czasu, więc cieplutki jak świeże bułeczki trafia tutaj. Enjoycie!
 
Klergy - Start a war

Tagged #Not really


niedziela, 16 grudnia 2018

[122] Niepowodzenie [Dziecina i opiekun] ~ Miachar



Dla Generała Onii-sana,
który nadal nie wierzy,
że Tarian nie jest nim.

[122] Wilczy śnieg ~ Yanginoku

Znamy się... jak stary nawyk 
Wiesz dobrze, że nie przepadam za agresją. 
Jednak wzbudzasz ją od niedawna. 
Dziś to ja siedzę na parapecie za otwartym oknem. 
A Ty? 
Mróz, śnieg i ostatnia taksówka. 
Idziesz szybkim krokiem, łapiąc płatki w usta. 
Pewnie nigdy nie zastanawiasz się, po co taksówka ma boczny numer. 
Kilka cyferek, prostych słów, nawet jedno zdanie. 
Odjechała? 
Zdziwiona, że to ja postawiłem kropkę?

[122] Na tym świecie nie ma już nic pewnego prócz karmy ~ Wiedźma ze Wschodu



Trochę zabawiłam się z tematem – mam nadzieję, że Wam się spodoba 😝 Z góry przepraszam, że dopiero po 2 miesiącach, ale nie będę się rozwodzić nad tym jakoś specjalnie, pokajałam się w komentarzach do mojego poprzedniego tekstu w tygodniu 112 😃

niedziela, 9 grudnia 2018

[121] Te elijo a ti ~ Miachar


                Od samego początku było wiadome, że tak to się skończy. Niewinny wieczór przy planszówkach brzmiał dla mnie coraz bardziej jak oksymoron, a kolejny wyjazd z kolegami z pracy umacniał mnie w przekonaniu, że tak długo nie pokazujemy swojej prawdziwej twarzy, jak długo nie zasiadamy do partyjki Eurobiznesu, kiedy wychodzą z nas diabły.
                Wiedziałam, że pierwsza bitwa zacznie się, nim kości zostaną rzucone. Oczywiście musiano kłócić się o to, kto będzie poruszał się pionkiem w kształcie berła, a kto tym przedstawiającym latarnię. Do tego kłócili się o to, kto będzie dbał o finanse i dzierżył dodatkową funkcję banku. Skoro już teraz tak to wyglądało, cała gra mogła wyglądać o wiele ostrzej. I w końcu udało się ją zacząć.

niedziela, 2 grudnia 2018

[120] Neon tożsamości ~ Yanginoku

"Neon tożsamości"



Przechodzę tędy codziennie. 
Przekraczam ten sam próg. 
Odpalam generator mojej wyobraźni. 
Ty zaś... 
Z zaciekawieniem gapisz się w neon przed drzwiami. 
Czytasz piercing, a na zdjęciu maluch z przekłutymi uszami. 
Za moją pracą kryją się inne pokusy. 
Chodź igła też w mej dłoni. 
Ja kreskuję wspomnienia. 
Przechowalnię magicznych mocy. 
I chociaż jak papuga powtarzam swe ruchy. 
Jesteś... 
Moim chodzącym dziełem sztuki.

[120] Nobody can take my place ~ Miachar


                Jak zwykle przy każdym wejściu rozległ się dźwięk dzwoneczków, które zawieszono nie tyle ze względów estetycznych, co po to, aby wiedzieć o kolejnym kliencie nawet wtedy, kiedy na chwilę zniknie się na zapleczu. Wyjrzała właśnie zza niego, by zobaczyć, kto to nawiedził jej salon, i westchnęła w duchu. Ze wszystkich osób, jakie kiedykolwiek dziarała, tej jednej nie chciała spotykać za często, a musiała, bo ta widziała swoją osobistą misję w tym, by mieć całe ciało w tatuażu.
                – Cześć, Murcié! – wykrzyknął przybysz i zbliżył się do kontuaru. Dzisiaj jego włosy przypominały ogon papugi, takie były długie i barwne, jakby niewiele dzieliło je od tego, by stały się tęczą przytwierdzoną do człowieka. – Też czekałaś na dzisiejszy dzień?