Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

niedziela, 22 lipca 2018

[101] Experience ~ EchooX

Tekst raczej króciutki, ale rodził się w bólach. Dopiero utwór Ludovico Einaudi – „Experience” sprawił, że dałam radę go skończyć, stąd tytuł. Mam nadzieję, że się Wam spodoba.
Pozdrawiam cieplutko,
Echo

To była noc, gdy zrozumiałem, dlaczego ludzie obawiają się ciszy.
Ona nigdy nie wróży niczego dobrego. Nadchodzi przed burzą, zwiastując nawałnicę, która rozpęta piekło na ziemi. Jednak czasem towarzyszy momentowi uświadomienia. I wtedy jest nawet gorsza.

Wolałbym, żeby zapowiadała burzę. Nawet najgorsza zawierucha daje jeszcze jakąś szansę. Można się modlić o szczęśliwe zakończenie, można mieć nadzieję, można walczyć.
Ale nie tym razem.
Gdy przekroczyliśmy bramy miasta, widzieliśmy to na ich twarzach. Moment olśnienia. Moment, w którym pojęli, co się właśnie stało. Ujrzenie nas – przegranych – był jak cios nożem. Zarżnęliśmy nadzieję tych ludzi. Umarła, pozostawiając milczenie i drętwotę.
Dostrzegłem to w najbliżej kobiecie. Pustkę w oczach, opadające nagle barki, dłonie obejmujące kurczowo ciało córeczki. Strach na twarzy dziecka, zbyt małego, by w pełni zrozumieć, ale dość dużego, by odczuć przerażenie innych.
Poruszyłem wolno głową, wodząc spojrzeniem po zebranym tłumie.
Przyszli pod bramę, choć dawno zapadł zmrok. Czekali pod gwiazdami na wieści. Niektórzy trzymali kwiaty, by wyrzucić je w powietrze w przypływie radości. Jednak oczekiwane szczęście nie nadeszło. Rośliny zasłały teraz bruk pod stopami mieszkańców, wykrwawiając się na ulicę kolorowymi płatkami. Najwyżej za dzień ich miejsce zajmą ludzie.
Mieliśmy ocalić wszystkich. Pokładali w nas wiarę.
Zawiedliśmy.
Zamiast wracać jako wygrani, z wiwatami i uśmiechami na ustach, kuśtykaliśmy główną drogą, malując krwią oraz sińcami obraz naszej porażki.
Całe miasto tonęło w odcieniach szarości, zdawało się, że nawet obserwujący nasz pochód byli wyprani z kolorów. Jakby wszelkie barwy wyciekły z nich razem z nadzieją. Nie mogłem patrzeć na te twarze, więc spuściłem wzrok na własne buty.
To nie była dobra decyzja. Wciąż widziałem oblepiającą je krew, która nie zdążyła skrzepnąć. Nie tylko na butach. Ściekała ze mnie całego i zostawiała ślady na bruku. Krwawe ślady i upadłe kwiaty stanowiły jedyne plamy koloru w tym mieście skazanym na śmierć.
Dlatego, że zawiedliśmy.
Ludzie nawet nie próbowali uciekać. Wiedzieli, że to było bez sensu. Nie mieli gdzie odejść, dlatego ogarnęła ich ta całkowita martwota. Zrozumieli, że nadszedł koniec.
Nie padło ani jedno słowo. Nikt nie krzyczał ani nie zawodził. Nawet psy nie szczekały. Wszędzie panowała ta potworna cisza.
Grobowa cisza. Martwa cisza.
To była noc, gdy zrozumiałem, dlaczego ludzie się jej obawiają.
Nigdy nie przeżyłem bardziej przerażającej chwili niż ten marsz przez szare miasto pogrążone w przedśmiertnym milczeniu.


4 komentarze:

  1. Hmm, nie wiem czemu, ale czytając to miałam wrażenie, że ten tekst owszem w formie prozatorskiej jest okej, ale jakby się zrobiło z tego tekst piosenki to cóż- sama poezja!
    W sumie w tej sytuacji nie mam zbyt wiele do dodania. Tekst krótki, ale treściwy, w sumie całkiem niezły, w porywach do słowa ,,dobry''. Jestem ciekawa tylko o jaką wojnę chodziło- między kim a kim, a może czym a czym? Nie wiem w zasadzie czy to tekst fantastyczny i normalny, ale jakoś mi to nie przeszkadza :)
    Zatem pozdrawiam serdecznie, chyba nie mam już nic do dodania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mocny tekst przedstawiający oczekiwanie, cierpienie i taki straszny zawód. Gdy już nawet nadzieja zostaje odebrana, nie pozostaje już nic, tylko czekać na ostateczność... śmierć. Ciekawą formę użyłaś przedstawiając tekst. Błędów nie widziałam żadnych, a czytając mogłam "wejść" w tekst i stać w tłumie miedzy nieszczęśnikami i widzieć wszytko na własne oczy, szczególnie ślady krwi i dywan z kwiatów.
    Pozdrawiam
    Kajuszka

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej.
    Bardzo plastyczny obraz, z którego wylewa się bezradność i beznadzieja. Ten cichy pochód przywiódł mi na myśl nie tylko nieudane zakończenie bitwy/wojny, ale również odprowadzenie na wieczny spoczynek kogoś, kto poległ zbyt szybko. Dobijający, mnie ten tekst jawi się w kolorach sepii.
    Ciekawe wykorzystanie tematu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma nawet określenia, jaka to wojna z kim, ale wojna to wojna i w sumie to pokazałaś. Tekst jest prawie uniwersalny, ale emocje pozostają takie same i idealnie je opisałaś. Jeszcze te porównania z kwiatami i krwią... Jak ja uwielbiam takie szczegóły <3 Może i krótki tekst, niewiele mówi o świecie, właściwie nie ma bohaterów, ale mimo to bardzo mi się podoba. I widzę go gdzieś w twoich opowiadaniach jako fragment, bo na pewno by pasował xD Także, podsumowując, mnie ten opis kupił, tak samo jak ukazane w nim emocje. Czuję to i chyba wiesz, że lubię takie sceny xD
    Muszę jeszcze później przesłuchać tę piosenkę, o której wspominasz we wstępie xD

    OdpowiedzUsuń