Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

niedziela, 27 maja 2018

[93] Tylko Sówka ~ EchooX


Słyszała za sobą ujadanie psów. Za każdym razem, gdy mrugała, pod powiekami widziała obraz masywnych ogarów z pianą na pyskach, które rzucały się na nią i rozszarpywały jej gardło. Próbowała uspokoić skołatane serce, ale wizja nie dawała o sobie zapomnieć. Robiła wszystko, żeby przyśpieszyć, ale nie mogła już pędzić szybciej. Nie w tych warunkach.
Płuca dziewczyny płonęły od biegu. Gardło miała suche i zaczerpnięcie oddechu powodowało kłujący ból, który jednak był niczym wobec cierpień, jakich przysparzały jej połamane palce.

Zrobili to, żeby ich nie skrzywdziła. Zrobili to, bo budziła w nich strach.
Odgłosy psów rozległy się gdzieś z boku, więc skręciła. O milimetry ominęła pień, ale wilgotna gałąź chlasnęła ją w twarz, zostawiając na niej piekące pręgi. Zaczepiła nogą o korzeń, na szczęście zdołała utrzymać równowagę. Przeklęła pod nosem, bo gdyby upadła, nie mogłaby nawet podeprzeć ciała rękami. Jej biedne palce… Nie zrobiła nic złego, a oni potraktowali ją jak najgorszą bandytkę. Gdyby nie zdołała uciec, już byłaby martwa.
Nagle zastygła, słysząc wściekłe ujadanie i pokrzykiwania też z przodu.
– Nie… – wyszeptała pobladła.
Zawróciła, ale to nic nie dało. Warczenie i szczekanie dochodziło z każdej strony. Gdzie by nie biegła, przed sobą spotkałaby ludzi, którzy na nią polowali.
Przez moment kręciła się, nie wiedząc, co zrobić. Czuła łzy napływające do oczu i panikę dławiącą gardło. Nie. Nie. Nie.
Znów zahaczyła o korzeń, jednak tym razem upadła. Odruchowo wyciągnęła przed siebie dłonie, ale gdy dotknęła nimi ziemi, zrozumiała swój błąd. Ręce złożyły się pod nią, przy okazji sprawiając tyle bólu, że tylko cudem zdołała stłumić krzyk. Uderzyła twarzą o mokry mech.
Zamknęła oczy, ale wizja psów szarpiących jej skulone wśród liści ciało skutecznie zmotywowała ją do podjęcia walki. Stanęła na nogi z jękiem, starając się jak najmniej używać dłoni. Spojrzała wokoło bezradnie, jednak ujadanie ją okrążało. Jeszcze moment i zostanie złapana, a potem zawleczona do osady i zatłuczona na śmierć. Albo zwyczajnie spuszczą psy, żeby załatwiły za nich brudną robotę.
Załkała, kucając za wykrotem. Nie tak wyobrażała sobie swoje ostatnie dni. Nie chciała kończyć życia w ten sposób.
– Czemu ryczysz? – Usłyszała nagle nad głową rozbawiony głos.
Spojrzała z niedowierzaniem w górę. Na konarze ponad nią siedział jakiś kształt.
– Ja… Psy… – wyjąkała tylko, zszokowana.
– Aaa to. – Kształt zsunął się zgrabnie z drzewa i opadł na ziemię. W mroku nocy dziewczyna ledwie zdołała dojrzeć nieznajomą, a gdy ta podeszłą bliżej i uciekinierka dała radę zobaczyć ją w pełni, zamrugała, nic nie rozumiejąc.
Obca była w jej wieku, ale nie wydawała się ani trochę poruszona pogonią i ujadaniem dochodzącym ze wszystkich stron. Miała skórę czarną jak heban, ciemne włosy związane w warkocz i złote tęczówki, identyczne z tymi należącymi do ściganej dziewczyny. Jednak to strój przybyłej wzbudzał najwięcej pytań – obcisły ciemnozielony kostium nadawał się bardziej na cyrkową scenę niż do lasu, w dodatku na jej głowie tkwiła błazeńska czapka, której dzwoneczki odpruto. Młoda kobieta trzymała w dłoni skrzypce oraz smyczek i wyglądała, jakby samym instrumentem była w stanie poradzić sobie ze sforą psów.
– Kim ty jesteś? – wyszeptała przestraszona dziewczyna, kuląc się bardziej za wykrotem.
– Jak to kim? Ptasim Bardem. Tak jak i ty. – Nieznajoma prychnęła, jakby została zapytana o najgłupszą rzecz na świecie.
– Ścigają mnie! Ciebie też będą! Nie ma dokąd uciekać…
– Jak to? – Kobieta trąciła smyczkiem jedną strunę, tak lekko, że dźwięk był niemal niesłyszalny.
– Jesteśmy otoczone.
– Świetnie, możemy atakować w każdym kierunku.
Dziewczyna spojrzała na nieznajomą ze skrzypcami jak na przybysza z innego świata.
– Ale… jak? – wydukała. – Jestem tylko Sówką. I połamali mi palce.
Uniosła dłonie do góry na dowód prawdziwości swoich słów, a wtedy obca po raz pierwsza zmarszczyła brwi, jakby z gniewem.
– A ja tylko Pustułką. I co z tego? – zapytała.
 Jej twarz się rozpogodziła. Posłała skulonej uciekinierce pocieszający uśmiech, a potem gwałtownie pociągnęła smyczkiem. Skrzypce wydały z siebie wysoki pisk, który sprawił, że psy zawyły, a towarzyszący im ludzie krzyknęli. Jednak obie dziewczyny nie odczuły niszczącej mocy dźwięku.
– Jak ty to zrobiłaś? – Dziewczyna otworzyła szeroko oczy ze zdumienia.
– Wielu rzeczy o nas nie wiesz, Sówko. – Pustułka potrząsnęła skrzypcami. – Jeśli chcesz nauczyć się ćwierkać tak jak ja, to chodź za mną. Chyba że wolisz zostać tutaj…
Uciekinierka wstała bez wahania, a obca przyłożyła znów smyczek do strun.
– Chodź za mną, a bez trudu poradzimy sobie z tą zgrają kundli i przygłupich chłopów. Jesteśmy Ptasimi Bardkami, a nie jakąś zwierzyną łowną. Chodź za mną, Sówko.
Młoda kobieta pewnym krokiem ruszyła w las na spotkanie z pogonią, a, wciąż przestraszona, dotychczasowa ofiara pościgu niepewnie podążyła za nią, z nadzieją na przeżycie powoli kiełkującą w sercu.


6 komentarzy:

  1. Hej.
    To Twój drugi tekst na Grupek, a ja już odnoszę wrażenie, że lubujesz się w fantastyce i mnie się to podoba, bo fantastyki nigdy dość!
    Bardzo plastyczny i dynamiczny opis pogoni, do tego te wyczuwalne emocje bohaterki. Poczułam ból w dłoniach, kiedy Sówka upadła - realizm zdziałał swoje.
    Jestem ciekawa, skąd się wzięli (wzięły?) Ptasi Bardowie, czy są ludźmi z wymieszanymi genami, czy stworzeniami świata innego niż nas, dlaczego Sówkę goniono... Tyle pytań, a ja mam nadzieję, że jakiś przyszły temat pozwoli Ci na nie odpowiedzieć.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, fantastyki nigdy dość!
      Bardzo dziękuję i znowu mam nadzieję, że będę jeszcze miała okazję wrócić do tego uniwersum w przyszłości.
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  2. Huh... nie ogarniam tu do końca wszystkiego, ale wiem, że to jest bardzo ciekawy i oryginalny pomysł. Mam mnóstwo pytań odnośnie postaci i ich historii, ale jak widzę, nie tylko ja. I też muszę przyznać, że bardzo realny opis, pozwalający się wczuć.
    No i sama tematyka - fantastyka is life.
    Pozdrawiam serdecznie~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jeszcze nie wszystko ogarniam, ale jak dobrze pójdzie, to kiedyś rozwinę to uniwersum. Bardzo dziękuję!
      Fantastyka is life, potwierdzam!
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  3. Mało!
    Świetny opis pościgu, emocji uciekinierki, dynamizm wręcz się wylewa, a ja lubię, jak scena dynamiczna jest dynamiczna. Trochę masło maślane mi wyszło, ale mam nadzieję, że rozumiesz, o co mi chodzi.
    Zostawiasz niedosyt. Nie wiemy, dlaczego Sówka jest ścigana, jak dostała się w ręce pogoni, jak uciekła, jaka jest jej rola, jako Ptasiego Barda, o Pustułce nie wiemy jeszcze więcej. To dobry wstęp do historii, którą bardzo chciałabym przeczytać. Tylko czy Ty równie bardzo chcesz ją napisać? Mam nadzieję, że tak.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy jak wyjdzie z historią, ale na pewno wrócę do tego uniwersum, jeśli tylko będzie okazja. Bardzo dziękuję i cieszę się niezmiernie z tak pozytywnego odbioru!
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń