„Nowy początek”
Słowa klucze: zarząd, interakcja, pieniądze.
No cóż… nie jest to co prawda szczyt moich
możliwości, ale ogólnie jestem zadowolona. Może i wyszło super krótko i prosto,
ale na temat. I chociaż miałam pewne wątpliwości czy to się nadaje na grupę,
uznałam, że skoro jest już napisany to wrzucę. A napisany został, ponieważ
pewna osoba bardzo mi o nich marudziła, a że temat akurat mi do nich spasował…
Tekst w hołdzie dla pewnych dwóch panów i
ich grupy. Zna ktoś Sławka i Rafała?
Tak? To ten tekst jest szczególnie dla was.
Nie? To warto poznać. Ale uprzedzam! Potem
nic już nie będzie dla was takie samo…
– No dobrze. I co teraz Sławku? – Rafał odstawił na
bok niebiesko–zieloną kulę, pogładził się po brodzie i wpatrywał w przyjaciela
oczekująco.
– Ale czemu ty mnie pytasz? – odparł Sławek,
przerywając przeglądanie dokumentów dla zarządu.
– No a kogo mam pytać? – obruszył się Rafał. –
Sławku, może i się pogodziliśmy i postanowiliśmy zacząć wszystko od nowa, ale
musisz włożyć w to coś od siebie.
– A przepraszam cię bardzo – zaczął Sławek,
odstawiając gwałtownie swój kubek kawy, który chwilę wcześniej przyniosła mu
Basia – czy ty sugerujesz, że ja nic od siebie nie wkładam? A może wcześniej
też nie wkładałem?! Może cały projekt Ziemi i ludzi to twoja zasługa?! To
pozwól, że ci przypomnę, że włożyłem w to tyle samo pracy co ty! Albo i więcej.
– Ale co to niby ma znaczyć? – zaperzył się Rafał.
– No ja przynajmniej nie zniknąłem na ponad rok,
wystawiając wszystko na kompletną zagładę i powrót do stanu pierwotnego –
powiedział półobojętnie Sławek.
– No wiesz?! – zaperzył się Rafał – Chwila, dalej
nie możesz zapomnieć, że cię wyrzuciłem za to, że w niedzielę…
– Już przestań rozpamiętywać! – Sławek wszedł mu w
słowo. – Ale dla twojej wiadomości, to ty chowałeś urazę przez wieki za coś
takiego, więc nawet nie próbuj tego obrócić teraz przeciwko mnie!
– Sławku – zaczął ponownie Rafał, unosząc palec,
ale kolega nie dał mu dokończyć.
– Dobra! Dobra, starczy tego! Nie po to było całe
to zaczynanie od początku. Teraz trzeba ustalić plan działania dla Nowej Ziemi
i upewnić się, że tym razem nie skończy się to tak, jak ostatnio, że będą żyć
pieniędzmi.
– A to już akurat wina ciebie i twojego Piekła 2.0
– wtrącił pod nosem Rafał. Sławek jednak doskonale to usłyszał i jedynie
popatrzył na wspólnika pogardliwie przekazując mi jasne, bezgłośne „serio?”.
Rafał wzruszył ramionami, udając niewiniątko. Zza drzwi Basia jedynie pokręciła
głową. Wiedziała, że w tym tempie, ktoś będzie musiał zainterweniować.
– Powinniśmy szybko przekazać plan zarządowi –
zaczął Rafał, po dłuższej chwili niezręcznego milczenia. – I upewnić się, że
tym razem wszyscy będą. Świętowid też! – zawołał, na co Sławek jedynie
westchnął w duchu. Bardziej się martwił o obecność Hadesa, który po całym tym
romantycznym fiasku z Afrodytą, praktycznie całkiem się załamał. Liczył w tej
kwestii na inwencję Anety. Ale też nie był pewien czy ta zdecyduje się pomóc.
Po tym, jak Odyn stracił oko próbując zażartować z Buddy, widać było, że była
tym wszystkim zmęczona.
– Najpierw skupmy się na zrobieniu tego planu, a
nie o interakcje w zarządzie – rzucił Sławek, ponownie przeglądając dokumenty.
– Interkacje? – Rafał wydawał się zdezorientowany,
po czym zrozumiał, że to co myślał, nie pozostało w jego myślach. – A, ja to
mówiłem na głos, tak?
– Tak – Sławek pokiwał głową, patrząc na kolegę z
dezaprobatą.
– No już dobra, dobra! – Rafał wyrzucił do góry
ręce. – Zabierajmy się za ten plan! Tylko tym razem nie będzie żadnego gadania
przez płonący krzew!
– Oj, dalej się o to czepiasz. I tak wszyscy ludzie
potem myśleli, że to twoja sprawka. – Sławek wywrócił oczami. – A swoją drogą,
ciekawe dlaczego…
– To… wracając do planu! – zawołał Rafał i zabrał
się za rzucanie kolejnych pomysłów, kompletnie ignorując podejrzliwe spojrzenia
kolegi. W końcu Sławek zdecydował jednak, że skoro i tak przeszłość mieli
zostawić za sobą, to może to odpuścić. Przynajmniej na razie.
Hej!
OdpowiedzUsuńBuahahahahaha, toż to Darwin! Wiesz, że słyszałam głosy chłopaków w głowie podczas czytania? :D Slowa-klucze są, scena jest, obrzucanie się nawzajem winą też, Piekło 2.0 jest <3 Teraz to ja mam ochotę obejrzeć kilka filmów na YT.
A nie myślałaś, by im podesłać ten tekst i sprawdzić, czy mogliby z niego mieć dla siebie scenariusz? Jest tu zabawnie, z manierą, mnie się podoba!
Pozdrawiam.
Oh... Nawet mi to do głowy nie przyszło szczerze powiedziawszy. Mam poważny problem w kwestii wiary w siebie w takich sytuacjach tbh. Przynajmniej zazwyczaj (chociaż zdarza się, że czasem mi pozytywnie odbije z pewnością siebie).
UsuńAle cieszę się, że udało mi się przywołać ich głosy i chęć wrócenia do nich xd.
Dobra, nie wiem chyba, o kogo chodzi - niedziwne, rzadko siedzę w takich klimatach - ale całkiem nieźle to wygląda. Nawet zabawnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam