Nie ukrywam, że tekst jest trochę
wyrwany z kontekstu, więc może być trochę pozbawiony sensu na ten moment.
Napisałam go pod projekt, de facto, do dnia dzisiejszego zawieszony o takim
samym tytule. Gdzieś na drugim rozdziale utknęłam, ale wydaje mi się, że
niebawem będę mogła pisać go dalej.
Zbieżność imion przypadkowa.
^~^
– „Nikomu jeszcze o tym nie mówiłem, ale zamierzam zrobić to teraz. Chcę, żebyś znała prawdę. Tak naprawdę jestem wampirem…” – przeczytała na głos i spojrzała kpiąco na przyjaciółkę. Rude włosy spadały kaskadami na jej ramiona, wyraźnie odcinając się od zielonego sweterka. – Sirjusli? Dawno nie widziałam takiego kiczu. Chcesz zostać drugą Stephanie Meyer? Sorry, Daguś… Lubię wampiry i w ogóle, wręcz kocham, ale to naprawdę dałoby się napisać lepiej… Nawet ja wiem, że taka scena musi mieć kopa, pałer, a to – gorączkowała się. – Nołp.
–
Nie nadaje się, prawda? – zapytała druga z dziewczyn. Szatynka zwiesiła smutno głowę,
chociaż spodziewała się takiej reakcji. – Ech.. Szkoda.
–
Nie będę cię oszukiwać, ale naprawdę stać cię na więcej. Zresztą ty doskonale o
tym wiesz – stwierdziła z powagą ruda. – Co cię w ogóle naszło na te wampiry?
Bo to by nie była zła historia, fajnie się zaczyna, ale motyw wampirów jest
oklepany.
–
No wiem, ale pani Lidia wspomniała, że wydawnictwo szuka czegoś w tym klimacie,
bo takie książki zawsze dobrze się sprzedają.
–
Ja uważam, że powinnaś się skupić na tym, nad czym pracowałaś wcześniej. „W
połowie drogi do szczęścia” ma mega potencjał. Zresztą pani Lidzia sama ci
powiedziała, że jak to skończysz to musisz się martwić, czy to przyjmą. Masz
naprawdę potencjał, więc nie musisz chwytać się sprzedajnych tematów, żeby się
wybić.
–
Sprzedajnych tematów – powtórzyła Dagmara, a kąciki jej ust uniosły się w krzywym uśmiechu. – Ty Dominika jak coś
dowalisz…
–
Oj tam, wiesz, o co mi chodzi.
–
No niby tak, ale… Ostatnio trochę z tym utknęłam. Mam taką lukę, że zupełnie
nie wiem, co powinno tam być – westchnęła Dagmara i popatrzyła na tekst, wodząc
po nim wzrokiem. – Ale masz rację, wampiry to chyba nie moja bajka.
–
Nie, że nie twoja. Jak masz ochotę to pisać to pisz, ale nie pokładałabym w tym
nadziei. Zrób sobie przerwę i napisz, co chcesz, ale dokończ potem drogę do
szczęścia.
–
Dobra. Dzięki za szczerość.
–
Sorry, że nie byłam w stanie specjalnie pomóc. Nie chcę cię zniechęcać, ale wiesz,
że wolę szczerze powiedzieć, co myślę.
–
Wiem, Dominika. – Dagmara uśmiechnęła się wesoło. – Dlatego przyszłam z tym do
ciebie, bo wiem, że zawsze powiesz mi szczerze, co myślisz.
–
Do usług.
no wyrwane moze z kontekstu, ale nie przeszkadza w odbiorze. ot, krótka dyskusja na temat znany, lubiany i wszystkim tutaj nam bliski, czyli pisania. dominika - nie wcale nie rzuca się w oczy zbieżność ;D - szczerze wyraża swoją opinię i jest to w porządku, a jednak że tak się podzielę swoimi spostrzeżeniami na świat, zawsze należy pamiętać, że co człowiek to inna opinia. Dla niej tekst dagmary to meyerowa pisanina, ale są tacy, którym ta pisanina sie podoba, a Meyer zbiła tyle siana na edwardzie (o Boże przyznałam się , ze znam ten fandom! xD), że zapewne głęboko w dupie ma czy uważamy to za kicz, czy nie. wiec moze Dominika wlasnie zarżnęła złotą kurę dagi? :D kto wie, no nie? ale za to ocaliła jej reputację. coś za coś.
OdpowiedzUsuńNo wiem, ale to są bohaterki z czegoś, co ma być książka. I tylko Dominika pasowała na przyjaciółkę głównej bohaterki. Dwa tygodnie studiowalam iminnik, cechy i dobieralam imiona. I nie zarznela żadnej kury, tylko ona wie jak ważne jest ukończenie połowy drogi do szczęścia.
UsuńTak, też się cieszę, że znasz edłorda.
daj mi i kurze mieć własne refleksje!
UsuńMiałam ochotę tę Dominikę pacnąć! Jak ona może komuś mówić co warto napisać, a co nie? Pewnie sama podprowadzi oryginalny i niespotykany pomysł na powieść o wampirach i tyle z tego będzie. Poważnie to na wielki plus to, że mimo, że bohaterki mają imiona na tą samą literę to da się je odróżnić czytając ich wypowiedzi. Lubię czytać twoje teksty, bo czytając je się sporo uczę. Umiesz w pisanie bez dwóch zdań. Ciekawi mnie ta droga do szczęścia... Czemu Dagmara musi ją skończyć? ;) Dwa tygodnie studiowałaś imiennik? To musiał być chyba długi imiennik. Później się nie ma co dziwić, że na nic nie masz czasu... ;p
OdpowiedzUsuńHm, jestem zaskoczona, że tak źle wszystkie zareagowałyście na Domi.
UsuńNie wiem też czego się u mnie uczysz, aczkolwiek cieszę się jeśli coś takiego się znajdzie.
No imiennik zopisami cech charakteru i pochodzeniem imienia. Ale, że bohaterów jest tam więcej, starannie szukałam imion i nazwisk dla każdego z nich.
Twoje teksty są dość profesjonalne. Nie mam wiedzy, żeby dokładnie wyjaśnić czemu, ale czuć że u ciebie nie ma, nie wiem jak to nazwać, przypadkowych zdań. Albo przynajmniej nie za dużo. No i to planowanie, szukanie imion. To naprawdę czuć w twoich tekstach.
UsuńPrzyznaję, że czytam sporo artykułów o pisaniu, a na studiach uczę się te teksty także formatować. Cieszy mnie, jeśli daje to jakiś efekt. :)
UsuńWyrwane z kontekstu, ale takie swojskie. Czy warto czy nie warto czegoś pisać, jeśli się pisze i się w to wierzy, to jakoś pójdzie. Nie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam