Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

poniedziałek, 7 listopada 2016

[12] Potwór we mnie ~ Tenebris



            Odkąd pamiętam, wszystkie dzieci z mojej podstawówki zawsze bały się potworów. Żaden dzieciak ich tak naprawdę nigdy nie widział, a jednak domniemane potwory z pod łóżka lub z szafy siały postrach wśród moich rówieśników. Zresztą wcale nie byłam lepsza. Każdej nocy zasypiałam przy zapalonym świetle. Lampka nocna miała mnie chronić przed tym, co czyhało w ciemnościach. Bo to, co kryło się w mroku, z natury było złe i brzydkie. Gdyby było dobre to by się nie chowało, prawda?
            Jednak pewnego dnia zrozumiałam coś bardzo ważnego. Potwory mogły sobie być straszne i niebezpieczne. Mogły żywić się krwią dzieci, a nawet pożerać ich dusze. Jak przystało na istoty kryjące się w mroku. Ale ja byłam straszniejsza. Wewnątrz mnie też żył potwór, o wiele gorszy. Jak wilk w owczej skórze. Dlaczego więc potwory nie obawiały się mnie? A może obawiały, a ja nie zdawałam sobie z tego sprawy?
            Pewnego dnia odczekałam, aż się z ciemni. Gdy mama wyszła, zostawiając mnie jednie z nocną lampką, byłam gotowa. Miałam przy sobie latarkę, więc wyciągnęłam lampkę z kontaktu i zajrzałam pod łóżko, podświetlając twarz latarką.
            – Roaaar! – zagrzmiałam i wtedy dostrzegłam w ciemności krwistoczerwone oczy z rozszerzonymi źrenicami. – Mam cię, szmatu – zatryumfowałam, dopadając do włącznika światła. – Bestio, która żyjesz w ciemności, wyłaź – rozkazałam.
            Usłyszałam warkot i coś pod łóżkiem poruszyło się. To, co wypełzło spod łóżka, przeraziłoby nawet dorosłych. Czerwone ślepia, które widziałam chwilę wcześniej z małej odległości, teraz patrzyły na mnie z żądzą krwi. Rzędy ostrych jak brzytwa zębisk i samo stworzenie stworzone było jakby z płynnej ciemności. Wyglądało, jak wszystko to, czego się obawiałam. Niczym kłębek nienawiści i samotności poplątany z zazdrością oraz gniewem.
            Poruszało się pokracznie, widocznie wciąż sądząc, że może mnie wystraszyć. Każdy krok zdawał się wstrząsać pokojem. Potwór zbliżył do mnie pysk, zionąc oparami i powarkując groźnie. Nie ukrywam, przez moment chciałam uciec. Nie ulękłam się jednak, odważnie stawiając czoła wrogowi. Ponieważ tamtej nocy dotarło do mnie, że we mnie też żyje potwór, choć nieco inny.
            – Jesteś teraz moim sługą – oznajmiłam stanowczo. – Znalazłam cię, a teraz cię oswoję – dodałam, przyklejając mu na czoło brokatową gwiazdkę. – Zwij mnie panią ciemności, twoją panią od dziś.
            – Za… Bi… Je… – wycharczał stwór. – Za…
            – Zamilcz. Nazwę cię Sparki. Ciesz się. Jesteś pierwszy – stwierdziłam i również wyszczerzyłam zęby w zadziornym uśmiechu. – I mam dla ciebie pierwsze zadanie. Wystraszymy tą wredną, rudą jędzę, która wczoraj ukradła mi lalkę. Nazywa się Alicja i mieszka po drugiej stronie ulicy. Pokażemy jej, czym jest piekło. Chcę widzieć jej łzy. Chcę widzieć jej przerażenie i krew.
            I już nigdy więcej nie czułam potrzeby spania przy świetle. Nigdy już nie bałam się ciemności.
           

5 komentarzy:

  1. Ooo, podoba mi się ten motyw, że ta istotka ma w sobie jakiegoś potwora. I rozwalił mnie moment jak zaglądnęła pod łożko. Tylko nie rozumiem stwierdzenia: "mam cię, szmatu". To dziecko wymyśliło sobie łagodniejszą wersją określenia "szmato"? Dobrze myślę?
    Brokatowa gwiazdka na czoło? Glebłam <3. To takie... w pewnym sensie urocze! Ten tekst kojarzy mi się z pokazaniem co takiego dzieje się w wyobraźni dzieci! Tyle, że sama końcówka z tekstem o Alicji... no, kurcze, ta krew to trochę niepokojąca jest >D!
    Tekst bardzo przyjemny. Mistrzostwo w swojej krótkości! Propsuję!

    ~SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótko, a mnie wciągnęło. Też jestem zdania, że nosimy w sobie potwora.
    Jak na pierwsze oswojenie, bohaterka była dość odważna. Albo tal dziecięco głupia. Za to efekt osiągnęła.
    To "zamilcz" mi się spodobało. A i wyobraźnia odrobinę mogła przy tekście poszaleć. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się styl w jakim to napisałaś, bo wygląda jakbyś wlazła w glowę dziecka i spisywała z jego pespektywy cały swiatek. Naprawdę, podziwiam dzieci za ich strachy, ale też za to jak z nimi walczą, jakie są nieustraszone. Na pewno konsekwencje z tego wszystkiego będą bardzo ogromne, ale kto by się przejmował konsekwencjami, jak się ma Sparkiego! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Gwiazdka na czole potwora - piękny motyw. Udało ci się, uwierzyłam, że bohaterka jest dzieckiem. Potwór zrobiony z płynnej ciemności - piękne określenie użyte w dobrym momencie czyni cuda :D Tylko ta końcówka z krwią - to już bardziej zajeżdża horrorem klasy B, ale jest w tym też coś fajnego. Jak w starym horrorze - bez zbędnego pierdolenia, psychologicznych zagrywek, tylko rozpierdzielenie połowy dzielnicy, bo ktoś mi zabrał lalkę. Widać, że tekst nie do końca dopracowany pod względem technicznym, ale jest do wybaczenia, bo wiadomo, że potrafisz, tylko w tym tygodniu brakło ci czasu (bardziej niż zwykle:D ). Sam duch tekstu jest bardzo fajny, trochę w klimacie bajek Pixara pomieszanych z Teksańską Masakrą Piłą Łańcuchową Cztery.

    OdpowiedzUsuń
  5. Naff - No tak, bo to jest dziwne dziecko. I w sumie dziecko dziecko, więc wie, że nie wolno jej przeklinać. I ona to jeszcze stara się egzekwować, ale stara się też być jakby straszna, więc naśladuje dorosłych? Mniej więcej tak to widziałam.
    Cóż, dziękuję. Cieszę się, że się podobał. Osobiście dumna jestem tylko z długości.

    Cleo - Dzięki ;) I myślę, że dziecięco głupia.

    Rila - Starałam się przynajmniej. :D Wiem, Sparki rządzi. Mam już demonicznego sekretarza, do kolekcji dołączył potwór ^^

    Justynko - Cieszą mnie Twoje słowa. Co do płynnej ciemności, cóż i ja popłynęłam ^^ Końcówka miała zaskoczyć, dwa że nigdy nie pisałam horrorów to była przymiarka i już wiem, żeby się tego nie tykać. Nie do końca? Ledwo wyrabiam z napisaniem, do korekty wzięłam się może przy 3 tekstach tutaj. :)


    I powiedzcie mi jak to działa? Że zazwyczaj chwalicie teksty, które mnie się osobiście nie podobają?

    OdpowiedzUsuń