Info od administracji: W tygodniu 114 publikujemy tekst z tematem z tygodnia 112, jako że taki wisiał na blogu, bo administracja ma sklerozę i zapomniała tematu wymienić... Ale liczy się przecież, że powstał tekst i że jakis temat jest ujęty, prawda? Witamy kolejną debiutantkę i zapraszamy na tekst ;)
______________________
Jej uśmiech był
odrobinę zbyt szeroki, odrobinę zbyt wesoły, biorąc pod uwagę krew na ścianach.
słowa
klucze: odwaga, migrena, sól
Jej uśmiech był
odrobinę zbyt szeroki, odrobinę zbyt wesoły, biorąc pod uwagę krew na ścianach.
- To nic. -
powiedziała. - Zamknij proszę drzwi.
Zrobiłem
jak kazała, zatrzasnęły się z jękiem. Odwaga nie była moją mocną stroną,
żołądek podjechał mi do gardła. Po chuj tu przyszedłem. Po chuj.
Podeszła
bliżej mnie na czworaka, powąchała powietrze.
- Tak
pachnie rzeź. Ale ty też pachniesz bardzo ładnie.
Podpełzła
jeszcze kawałek, na jej twarzy pojawił się grymas. Pomiędzy drzwiami i resztą
pomieszczenia ktoś rozsypał sól. Linia ciągnęła się od ściany do ściany a ona
chyba nie mogła jej przekroczyć. Byłem bezpieczny. Ale wcale nie było mi
lepiej.
Zauważyłem
poszarpany strzęp obok swojego buta. Wyglądał jak kawałek ludzkiej twarzy.
- Nie
chciał byś się ze mną pobawić? Możemy pobawić się ładnie.
Wbiła we
mnie wzrok i przekrzywiła główkę, poczułem się jeszcze gorzej, tępy ból, coś
jakby migrena pulsował mi w czaszce, a jej oczy były czarne i bez wyrazu.
Nie było w
nich zupełnie nic. Dygotałem, oddzielony od demona kupką soli.
Ze strachu
nie mogłem ruszyć się ani na krok, po policzkach potoczyła mi się łza lub dwie,
zacząłem szlochać.
- Och, mały
chłopczyk płacze, gdzie jego mama? Gdzie
twoja mamusia?
Zbliżyła
wolno dłoń do pasu soli i położyła ją na nim, tak, że palce były już po mojej
stronie.
- GDZIE
TWOJA MAMUSIA? - wrzasnęła nieludzko, a jej ciało wykrzywiło się w nienaturalny
sposób.
Zanosząc się śmiechem, pełzła naprzód, sól zmieszała się z krwią, a ja przywarlem do ściany.
Zanosząc się śmiechem, pełzła naprzód, sól zmieszała się z krwią, a ja przywarlem do ściany.
Nagle drzwi
wyleciały z kawałkiem ściany, człowiek który na nich stanął byl wielkiej
postury i miał w ręku karabin. Wpakował
szybką serię w demona, kopnął go w głowę, aż posypały się zęby. Chwilę później
dostałem w skroń czymś ciężkim i to ostatnie co pamiętam.
Po pierwszej, fajnie że kolejna osoba dołączyła do GPK!
OdpowiedzUsuńA po drugie: Łoł! Przerażający tekst! Krótki ale trzymający w napięciu. Oby takich więcej ;)
Zagadkowo. Pełno emocji. Nie mialam problemu z wyobrazeniem sb tego demona, slyszalam ten krzyk. Dialogi bardzo naturalne, chociaż mało przy nich opisów, to tekst na tym nie traci, przeciwnie, wpasowuje sie to w klimat niepokoju. Nie jestem jedank w stanie z tego powodu wypowiedzieć się na temat ich rozpisu, bodajze zaraz na poczatku, kiedy jest "powiedziała", po wypowiedzianej kwestii jest zbędna kropka. Powinno się rowniez zapisywac je stosujac półpauze (ctr -), a nie krotki myslnik. Jeśli chodzi o formę, brakuje mi tez akapitów, ale czesto nawala z tym sam blogspot. Tyle z mojego czepialstwa ;) Potraktuj to proszę jako wskazówkę. Wracając do ważniejszej części czyli do tresci, nie mam jej nic do zarzucenia. Moze oproicz tego, ze za krotko! Bo choc fragment nie jest dlugi, potrafilas nim zaciekawic, wciagnac, zbudowac napiecie i naprawde mam cholerna ochote czytac dalej, dowiedziec sie wiecej, poznac ten swiat.Mam nadzieje, ze bede miec kolejna okazje by zapoznac sie z Twoim pisaniem!
OdpowiedzUsuńHmmm. Ja mam trochę problem z tym tekstem. Za mało obrazowy, bardzo skrótowy. Nie czuję kompletnie klimatu. Gdyby został rozwinięty, mogłoby być lepiej! Mam nadzieję, że się rozkręcisz i będziesz pisać częściej. Witaj w grupie c:
OdpowiedzUsuń#SadisticWriter
Hej.
OdpowiedzUsuńSerdecznie witamy w Grupie, mam nadzieję, ze będziesz pisać często, bo widać, że wyobraźni Ci nie brakuje. Mrocznie, przerażająco, choć krótko. Wrzucono nas w sam środek sceny, ale nie było to nic złego. Plastyczność i skrótowość podziałały. Brawo.
Pozdrawiam.
Wow,miałam niezłe ciary, czytając Twój tekst :D Na początku miałam lekki mindfuck, jakby mnie ktoś wrzucił w środek horroru, ale później pojawiła się sól i czarne oczy i wiedziałam już, co sie święci ;) nie wiem, czy to ma ukryte znaczenie, ale dla mnie te szczegóły są kluczowe :D Żadnej brutalności nie ma, ale działa scenka nieźle na wyobraźnię. I o to chodzi! :)
OdpowiedzUsuń