Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

niedziela, 11 czerwca 2017

[43] Broken ~ Laurie

Broken

W tym tygodniu temat był prawdziwym wyzwaniem. W pierwszej chwili sądziłam, że dam sobie radę, ale potrzebowałam więcej czasu, by stworzyć odpowiedni tekst, bo jednak dwa uniwersum, o których pomyślałam na początku, nie do końca pasowały. Chyba się udało. Bez imion, bez tragedii wprost, bez narracji pierwszoosobowej, w której na pewno bym coś chlapnęła. I trochę się boję tego finału, a jednak bardzo chcę go już zapisać.

            Tak strasznie drżały mu ręce. Zawsze był ich pewny, od nich zależało powodzenie misji, wygrana. Nieważne, kto lub co było jego przeciwnikiem. Nigdy go nie zawiodły, a teraz drżały. Nie potrafił tego powstrzymać. Czy reszta ciała też się telepała? Nie miał pewności. Nie czuł tego. Nic już do niego nie docierało. To zresztą nie miało już znaczenia. Mogli sobie wrzeszczeć i ryczeć. Miał to gdzieś. Gówno o tym wszystkim wiedzieli.
            Dłonie miał czerwone od krwi. Przerażało go to. Ta czerwień. Nigdy nie bał się krwi, nie ruszała go. Gdy rozszarpywał wrogów, posoka lała się na wszystko dookoła. Nie robiło to na nim wrażenia. To tylko konsekwencje wojny, którą prowadzili. Jednak ta krew go przerażała. Wiedział, dlaczego. Nie potrafił się jednak zmusić, żeby ją zmyć, bo to oznaczałoby koniec. Definitywny koniec. Skąd u niego ten sentymentalizm? Przyjmował rzeczywistość taką, jaka była. Brak w nim było nadziei i chęci walki, jego świat był szarością i nie planował niczego zmieniać. Po co? Nie dla niego spokojna starość.
            Czuł pustkę. Dłonie nie trzymały już miecza, od którego stały się szorstkie i nieprzyjemne. Były zimne. Ten chłód nie należał do niego. Pozostał na nich i nie chciał się z nim rozstawać jeszcze przez chwilę. Nie rozumiał. Czy naprawdę musiał odebrać mu wszystko? Nawet ten ostatni moment? Nie zasłużyli chociaż na tyle?
            Tak bardzo pusty. To było aż bolesne. Nigdy wcześniej nie czuł takiego bólu, nie pamiętał. A przecież od początku swego istnienia musiał się do niego przyzwyczaić. Jednak ten był inny. Świadomość tego, co zrobił, czego się dopuścił... Nie chciał o tym myśleć, nie chciał znów tego widzieć, słyszeć... Nie, dość! Dość, do kurwy nędzy!
            Nie pamiętał, jak dotarł do pokoju. Był głuchy i ślepy na wszystko dookoła, a złożona obietnica ciążyła mu tak bardzo. Nie mógł jej złamać. Obiecał.
            Opadł na kolana, te też nie utrzymały jego ciężaru. Pewnie wyglądał jak idiota, ale to nic. Był idiotą. Od samego początku. Mógł winić tylko siebie, nikogo innego. Gdyby tylko ktoś wyłączył ból i poczucie pustki... Wariował. W jednej chwili wstał i zaczął wszystko przewracać. Biurko, szafę, łóżko. Ze ściany zdarł katany i połamał im ostrza, kalecząc się. Darł ubrania, pościel we wściekłości. Wściekał się na wszystko. Na świat, na siebie, na każdego w tym przeklętym budynku, na nią... Nie, na nią nie potrafił się wściekać. Chciał, bo to przyniosłoby ulgę. Nie potrafił, bo wiedział. Wiedział lepiej niż ktokolwiek inny.

            Opadł na podłogę i spojrzał na swoje drżące, zakrwawione dłonie. Nie miał siły się wściekać. Nie potrafił złamać obietnicy i wszystkiego zakończyć. Nie chciał zapomnienia, choć to przyniosłoby ulgę. Nigdy w życiu nie był tak samotny i rozbity. Patrzył na swoje dłonie i obraz coraz bardziej mu się rozmazywał. Dopiero po wielu godzinach zrozumiał, że płacze.

3 komentarze:

  1. Bardzo przejmujący obrazek nam namalowałaś.
    Bardzo ładny i plastyczny. Straszny, ale i ładny.
    Ja czuje furię i zagubienie bohatera.
    Dobra robota.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od początku obrazka czuć napięcie i skonfundowanie bohatera. Żywo zobaczyłam krew na jego rękach, na jego ciele, wszędzie. Nie tylko tragedia, ale walka, najbardziej spodobała mi się walka, którą bohater toczy z samym sobą. Tak jakby chciał to wszystko ze środka wylać razem z krwią i łzami, aż czuć jego nawet i bezsilność. Trafione, lubię, czułam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedny bohater. Uczucie straty, wściekłość, ból, poczucie winy. Dajesz obraz po tragedii, jednocześnie wskazujesz na to, że sama tragedia była dość mocna. Aż mi się przykro zrobiło.
    Bardzo ładnie.

    OdpowiedzUsuń