Może nie "wracam" z wielkim przytupem, ale ważne, że w ogóle xD Krótko
i dopiero pod koniec jakoś weszłam w styl fantasy. Ten shot jest powiązany z moimi
tekstami do tygodnia 1. i 10.
Aktina
Konflikty
Blask ogniska rozświetlał mrok
nocy i siedzących wokół niego ludzi. Ogień trawił drewniane polana i wznosił
się wysoko, układając w różne kształty, czasami nawet krótkie historyjki. Płomienie
raz przypominały delikatne kwiaty, a chwilę później wielkie, kilkusetletnie
drzewa puszczy. Pokazywały ptaki uciekające w popłochu przed wielkim smokiem.
Na koniec stworzyły ciało istoty przypominającej człowieka, ale zebrani szybko
odkryli, że miał to być elf. Postać błyskawicznie podniosła łuk i strzeliła w
stronę Telii. Ognista strzała wyleciała poza granice ogniska. Rozpłynęła się w
powietrzu dopiero centymetr od jej twarzy. Mimo to dziewczyna nawet nie drgnęła.
- Vars, już dość! - Zinan
zerwał się na równe nogi i utkwił wściekłe spojrzenie w czarodzieju. - Twoje
magiczne przechwałki kiedyś źle się skończą. Ta strzała mogła ją podpalić! - Wskazał
ręką nastepczyę tronu, jedyną przedstawicielkę płci pięknej na tej wyprawie.
Na chwilę zapadła pozorna cisza.
Tak naprawdę na obrzeżach obozowiska cały czas można było usłyszeć rżenie koni
zaniepokojonych magicznym widowiskiem.
- Nie potrzebuję prywatnego
ochroniarza, który będzie wariował nawet z powodu iluzji - prychnęła Telia, co wywołało
dezorientację na twarzy młodego dowódcy.
Vars, bez chwili zastanowienia,
zaczął szeptać coś pod nosem wykonując prawie niezauważalny gest dłonią.
Zmian dopiero po dłuższym
czasie zauważył, że się pali. Z niemałym przerażeniem próbował zdusić ogień zdjętymi
naprędce rękawicami, ale nie widział żadnego efektu. Ściągnięcie z siebie ciężkiej
kurtki zajęłoby mu za dużo czasu, toteż, gdy języki ognia dosięgały już gardła,
słyszał głośne bicie własnego serca. Dopiero coraz odważniejsze śmiechy skłonił
go do zastanowienia. Nic nie czuł, nawet minimalnego ciepła, nie mówiąc o bólu.
Płomienie zniknęły w jednej sekundzie.
Tym razem czarodziej nie krył się ze zdejmowaniem zaklęcia. Rycerz zacisnął pięści.
Vars siedział krok od niego, zapewne nawet nie zdążyłby zareagować, gdyby wrzucono
go w ognisko. Przekonałby się, czy podpalenie jest czymś, z czego można
bezkarnie żartować. Nie obchodziło go w tym momencie, że drugi mężczyzna cały
by się popażył. Przecież zaraz by się uleczył.
Spojrzał jeszcze na Telię. Wydawała
się wręcz zadowolona z obrotu sytuacji, tak jakby upokorzenie Zinana sprawiło
jej satysfakcję. Nie miał pojęcia, co się z nią stało. Wyglądało to tak, jakby
dziewczynę zastąpiła jej siostra bliźniaczka o zupełnie innym charakterze. Przyglądał
jej się uważnie, ale ciężko było mu znaleźć jakieś dowody, że ma przed sobą osobę,
z którą kiedyś tak wiele go łączyło.
Odwrócił się na pięcie i po prostu
odszedł.
- To była twoja pierwsza
praktyczna lekcja na temat iluzji. Polecam się na przyszłość! - usłyszał za
plecami i mało brakowało, a zwróciłby i upiekł jednego zarozumiałego maga.
Planował pójść do koni i
uspokoić Parysa. Ostatecznie mógł zająć się czyszczeniem całego rzędu*, broni,
byle tylko wykorzystać nadmiar energii. Aby się tam dostać, musiał minąć obozowisko
swoich podwładnych.
- To mówisz, że jak to wszystko
się zaczęło?
- Król uczynił ją swoją królową,
chociaż wiedział, że to doprowadzi do wojny.
Na dźwięk głosu Brenona, Zinan zatrzymał
się w miejscu. Nigdy więcej nie zaufa temu człowiekowi, ale obawiał się, że większość
jego ludzi nadal darzy go szacunkiem. Przecież był jego poprzednikiem, kiedyś
to on dowodził całym wojskiem Medarii i nadal mógł namieszać w oddziałach.
- Danir, przodek Diriasa, porwał
Sonę z Porgil, kiedy ta była już zaręczona z ówczesnym władcą Zaksos.
Oczywiście efekt mógł być tylko jeden. Ja rozumiem, walczyli o męski honor, ale
żeby przez Sonę? Wszyscy wiedzieli, że to zwykła k...
- Trzymaj język na wodzy, albo będzie
to twoje ostatnie słowo. Chyba lepiej, żeby niosło ono ze sobą lepsze
skojarzenia. - Zinan zaszedł mężczyznę od tyłu i przyłożył mu miecz do gardła. -
Mówisz o historycznych władcach naszego królestwa. Należy im się odpowiednie tytułowanie
i opowiedzenie ich prawdziwej historii, a nie głupot wymyślonych i
rozpowszechnianych przez pijanych chłopów! - Jednym ruchem zabrał broń.
- Już myślałem, że wykorzystasz
moją nieuwagę i zabijesz mnie w tak haniebny dla rycerza sposób.
- Jesteś nam potrzebny i król
sam wyznaczył cię do tej roli. Inaczej już byś nie żył. Mogę ci jednak obiecać,
że nie zapomniałem, co mi zrobiłeś. - Mężczyźni przez chwilę mierzyli się
wzrokiem. Ten konflikt nie mógł skończyć się pokojowo, ale rozstrzygająca walka
musiała zaczekać na lepsze okoliczności. - Spać! - wrzasnął, tak żeby wszyscy usłyszeli.
- Wyruszamy przed świtem.
* rząd koński - pełne
wyposażenie konia do jazdy wierzchem
Wkurza mnie ta Telia. Jasne, Zinan trochę przesadza z tą swoją nadopiekuńczością, ale i tak Telia bardziej mnie wkurza.
OdpowiedzUsuńFajny fragment, dobrze napisany stylowo, więc szybko się czyta i pozostawia chęć na więcej.
Pozdrawiam
Jak ma się czytać nie-szybko, skoro to tylko strona z paroma linijkami więcej, ale dziękuję :)
UsuńTelia w ostatecznej wersji chyba będzie musiała być mniej wkurzająca, bo będzie jej sporo i czytelnicy będą mieli dość xD
Jakoś od razu polubiłam to wredne magiszcze xd Spoko. Fragment ewidentnie wygląda na oderwany z grubszej całości, ale pomimo nowych nazw, nie czułam ani chaosu, ani ogłupienia ;D Zręcznie przedstawiony temat! Chyba inaczej też, bo i jako zaistaniała sytuacja i dialog, ładnie. Klimat fantasy zawsze na propsie. Ale za malo! Miałam ochotę na więcej, zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńPisz dla nas częściej! Wilki tu wyja z tesknoty! ;D
Może czujesz z nim jakąś nić porozumienia xD
UsuńU mnie temat wcale nie był głównym tematem. Miało być inaczej, ale napisało się po swojemu :D
Oczywiście, że fantasy na propsie! Tyle że ja wcześniej nie pisałam nic w tym stylu, ale nie jestem w nim też kompletnie zielona, także powinno być dobrze xD
Chyba tylko dwa razy napisałam coś dłuższego do GPK - na 4 i 6 stron... A częściej będzie, tylko na razie jeszcze nie umiem zorganizować tego wolnego czasu, który mam xD
Wilki z moich opowiadań też wyją z tęsknoty po roku stagnacji xD
Super! Jest dynamika, jest wredny mag i jest miłość :) Popaprana, bo popaprana, ale jest! (btw jaka nie jest popaprana?) Opis ogniska magiczny, skojarzyło mi się to z ekranizacją pierwszej części Opowieści z Narnii. Uwielbiam takie motywy,szczególnie kiedy ktoś umie fajnie opisać tego typu zjawiska.
OdpowiedzUsuńNad tą miłością muszę popracować, bo na razie jest tylko zakochany rycerz i naburmuszona królewna xD Telia musi mieć jakiś swój tekst, to może jakoś tę postać naprostuję xD
UsuńJa bardzo lubię raz na jakiś czas zafundować opis pojedynczego zjawiska rozpisanego sekunda po sekundzie :) A Narnię uwielbiam, więc dla mnie to miłe porównanie :D