Przed
kilkoma wiekami na północy pewnego niezbyt ciepłego kraju położonego gdzieś na
globie, kiedy to jego stolicę miała nawiedzić najbardziej sroga zima w całej
historii jego istnienia, władzę po zamordowanym ojcu przejął pewien książę.
Ledwie pożegnał na dobre czasy dzieciństwa, kiedy biskup włożył na jego głowę
złotą koronę z diamentami i ogłosił królem.
- Brzmi to dość ponuro.
Westchnął cicho i spojrzał na dziewczynkę, która tuląc do siebie brązowego, pluszowego misia z granatową kokardką zawiązaną wokół szyi, przyglądała mu się, marszcząc czoło.
- Brzmi to dość ponuro.
Westchnął cicho i spojrzał na dziewczynkę, która tuląc do siebie brązowego, pluszowego misia z granatową kokardką zawiązaną wokół szyi, przyglądała mu się, marszcząc czoło.
- Przecież dopiero co zacząłem tę opowieść, skąd możesz wiedzieć, że będzie ponura?
- Nic takiego nie powiedziałam - oburzyła się. - Zauważyłam tylko, że to już brzmi dość ponuro. Ale mów dalej, może zmienię zdanie o tej opowieści.
- Okay, tylko mi więcej nie przerywaj.
- Postaram się.
Uśmiechnął się pod nosem. Zgodził się na to ciężkie wyzwanie i był gotowy je wypełnić, potrzebował tylko odrobiny jej wsparcia.
Odchrząknął, po czym kontynuował opowiadanie wymyślonej historii.
- Młody król był pewien, że poradzi sobie jako władca, a lud będzie go uwielbiał. Początkowo słuchał swoich doradców, pilnie uczył się niezwykłej sztuki dyplomacji i zyskiwał dla swojego kraju nowych sojuszników. Ale jak wiadomo, w takich historiach zawsze coś musi być nie tak. Podczas jednego z polowań król odłączył się od swoich kompanów, słysząc dochodzący z serca lasu dziwny hałas. Skierował tam swojego wierzchowca, przemierzał kolejne mile, mijał następne drzewa, aż dopadł źródła podejrzanych dźwięków. Okazała się nim ciemnoskóa dziewczyna o dzikim spojrzeniu i altowym głosie. Do tej pory nie spotkał nikogo podobnego do niej, zaciekawiony zaczął rozmowę. Gdy się przedstawił jako król, dziewczyna poprosiła, by zabrał ją ze sobą na zamek. Zgubiła się, uciekając ze swojego kraju, a chciała jak najszybciej do niego wrócić, by uratować swoją rodzinę przed potwornym reżimem.
- Ej no, myślałam, że nie będzie niczego o polityce, przecież dobrze wiesz, że jestem za mała, by się na niej znać.
Westchnął ponownie, rzucił jej zaczepne spojrzenie.
- Chyba miałaś mi nie przerywać.
- Nie moja wina, że nudzi mnie ta historia.
- Sama chciałaś, bym coś ci opowiedział na dobranoc.
- Miałam na myśli jakąś bajkę dla dzieci, nie wspominanie średniowiecza, które jest wciąż żywe w twojej pamięci.
Prychnął cicho.
- Dasz mi dokończyć czy mam ci włączyć jakiś audiobook, byś się przy nim nudziła?
- Skąd pewność, że zanudzi mnie bardziej niż twoja opowieść?
Czasami nie cierpiał tego, jak wredna na swój wiek jest. Mimo to miał dla niej wiele ciepłych uczuć.
Widząc jego lekko urażoną minę, przewróciła oczami i odezwała się zdecydowanie milszym głosem.
- Proszę, dokończ. Chyba nic gorszego niż to, że ta ciemna dziewczyna zawróciła królowi w głowie, raczej się nie wydarzy.
- Obyś się nie zdziwiła.
Poprawiła się wśród kilkunastu miękkich poduszek, ułożyła wygodnie i ze spokojem patrzyła na mężczyznę. Może i jego opowiastki nie były zbyt interesujące, ale miał bardzo przyjemny głos, to dlatego prosiła go co jakiś czas o nową historię do wysłuchania.
- Tak, jak przewidziałaś, nasz król zakochał się w tej dziewczynie. Na nic zdało się tłumaczenie, że ktoś tak dziki jak ona może źle wpłynąć na stosunki międzynarodowe. Nawet kiedy okazało się, że dziewczyna jest księżniczką jednego z najbardziej niebezpiecznych i dążących do zniszczenia świata krajów, nie zmienił zdania co do swojej ukochanej. Król uczynił ją swoją królową, chociaż wiedział, że to doprowadzi do wojny. I nie pomylili się ci, którzy wieścili poważny konflikt. Zaledwie miesiąc po ślubie pary królewskiej rozpoczęła się wojna między trzema państwami. Trwała sześć lat, a kiedy się kończyła, pozostawiła po sobie biedę, głód i przerażający, unoszący się jeszcze przez wiele miesięcy odór śmierci. Niemądry król zginął od trzech pchnięć mieczem, jego żonę zaś związano i jako czarownicę spalono na stosie. Pozostała po nich zła sława, a król przeszedł do historii pod mianem króla chaosu, bo właśnie chaos przywiódł na swe ziemie razem z żoną. Koniec.
Dziewczynka patrzyła na niego z uniesioną brwią i całkowicie poważną miną. Przełknął ślinę. Jej mimika wyrażała jedno - opowieść jej się nie podobała. Jakoś się jej nie dziwił, ułożył ją na poczekaniu, a akurat tego wieczora nie miał weny, by stworzyć słowne arcydzieło.
- Dość niskoch lotów to było - zaczęła kreowanie swojej opinii - i w żaden sposób nie mogę przyjąć tego za bajkę na dobranoc, ale docieniam twoje chęci. Dostajesz ode mnie mocne trzy na dziesięć. A teraz możesz już sobie iść. Śpij dobrze.
Roześmiał się pod nosem, wstał z krzesła, pochylił nad słuchaczką i ucałował jej czółko.
- Niech będzie i to trzy. Dobranoc, tygrysico.
- Dobranoc, Piaskowy Ludku.
Opuścił jej pokój, podszedł do okna na korytarzu i wyjrzał przez nie na pokryty mrokiem świat, a jego oczy przybrały kolor szkarłatu. Uśmiechnął się, przymknął oczy, po czym zamienił w piasek i niesiony wiatrem pognał do kolejnego dziecka, które pragnęło wysłuchać jednej z jego opowiastek.
Tym razem może nie będzie opowiadał o królu chaosu, pora stworzyć nową historię. Może jeszcze bardziej drastyczną?, pomyślał, lecąc nad domami, a przyświecał mu księżyc i jedna jedyna mrugająca gwiazda, która jak on znała wszystkie tajemnice tego świata.
"Przed kilkoma wiekami na północy pewnego niezbyt ciepłego kraju położonego gdzieś na globie, kiedy to jego stolicę miała nawiedzić najbardziej sroga zima w całej historii jego istnienia, władzę po zamordowanym ojcu przejął pewien książę. "- 1.Usuń "na globie" - każde państwo leży gdzieś na globie, informacja ta nie jest potrzebna. 2."jego stolicę" "jego istnienia"- powtórzenie, a w ogóle te zaimki nie są tam potrzebne. 3."pewnego niezbyt ciepłego" "pewien książę"- powtórzenie. 4. "na północy pewnego niezbyt ciepłego kraju" "władzę po zamordowanym ojcu przejął pewien książę"- wychodzi na to, że książę przejął władzę tylko na północy kraju, a chyba nie o to chodziło. Ogólnie zdanie to jest zbyt długie, najchętniej podzieliłabym je na dwa i napisała od początku.
OdpowiedzUsuń"Ledwie pożegnał na dobre czasy dzieciństwa" - usunęłabym "na dobre".
"Westchnął cicho i spojrzał na dziewczynkę, która tuląc do siebie brązowego, pluszowego misia z granatową kokardką zawiązaną wokół szyi, przyglądała mu się, marszcząc czoło"- 1. "pluszowego misia z granatową kokardką na związaną wokół szyi"- zamiast "związaną wokół szyi", dałabym po prostu "na szyi", a jeśli miś nie jest istotny dla historii, to w ogóle wywaliłabym jego opis. 2. "przyglądała mu się"- komu? Misiowi czy mężczyźnie?
"Przecież dopiero co zacząłem tę opowieść"- usuń "tę".
"Zauważyłam tylko, że to już brzmi"- usuń "to".
"Zgodził się na to ciężkie wyzwanie i był gotowy je wypełnić, potrzebował tylko odrobiny jej wsparcia."- 1. Wypełnia się fakturę, wyzwanie się podejmuje. 2. Usuń "jej".
"pilnie uczył się niezwykłej sztuki dyplomacji"- może trudnej sztuki dyplomacji?
"Skierował tam swojego wierzchowca, przemierzał kolejne mile, mijał następne drzewa, aż dopadł źródła podejrzanych dźwięków."- 1. "swojego wierzchowca", raczej nie czyjego, usuń "swojego". 2. Usunęłabym "mijał następne drzewa".
"Do tej pory nie spotkał nikogo podobnego do niej, zaciekawiony"- usunęłabym "do niej".
"Westchnął ponownie, rzucił jej zaczepne spojrzenie"- zastanawiam się, czy zaczepne spojrzenie nie rzuca się do kochanki, ale pewności nie mam.
"Miałam na myśli jakąś bajkę dla dzieci, nie wspominanie średniowiecza, które jest wciąż żywe w twojej pamięci."- zdanie trochę nieskładne. "nie wspominanie średniowiecza, które jest wciąż żywe w twojej pamięci"- coś mi tu nie gra...
"Czasami nie cierpiał tego, jak wredna na swój wiek jest"- niepoprawnie merytorycznie, można być niedojrzałym jak na swój wiek, ale wrednym?
"Mimo to miał dla niej wiele ciepłych uczuć"- to chyba też nie jest poprawnie, można żywić do kogoś uczucia, a mieć wiele cierpliwości.
"Poprawiła się wśród kilkunastu miękkich poduszek, ułożyła wygodnie i ze spokojem patrzyła na mężczyznę"- Mam dziwne skojarzenia, czytając to zdanie. 2. "Poprawiła się wśród kilkunastu miękkich poduszek"-brzmi źle... może "Poprawiła stos miękkich poduszek, ułożyła się wygodnie i ze spokojem spojrzała na mężczyznę"?
"to dlatego prosiła go co jakiś czas o nową historię do wysłuchania"- usuń "do wysłuchania"
OdpowiedzUsuń"Tak, jak przewidziałaś, nasz król zakochał się w tej dziewczynie"- usuń "w tej".
"nie zmienił zdania co do swojej ukochanej. Król uczynił ją swoją królową"- 1. Usuń "swojej". 2. Strasznie dużo słów typu król, królowa, królestwo... zastąpiłam by "króla", władcą.
"Trwała sześć lat, a kiedy się kończyła,"- skończyła.
" Niemądry król zginął od trzech pchnięć mieczem, jego żonę zaś związano i jako czarownicę spalono na stosie. Pozostała po nich zła sława, a król przeszedł do historii pod mianem króla..."- "król" powtarza się trzy razy w dwóch zdaniach.
"Jej mimika wyrażała jedno - opowieść jej się nie podobała. Jakoś się jej nie dziwił, ułożył ją..."- 3x"jej"+"ją".
"Dość niskoch lotów to było"- literówka "niskich".
"Roześmiał się pod nosem, wstał z krzesła, pochylił nad słuchaczką i ucałował jej czółko"- 1. Ktoś, kto wstaje, z definicji musi gdzieś siedzieć- usuń "z krzesła". 2. "pochylił..." brakuje "się". 3. Roześmiał się głośno, uśmiechnął się pod nosem. Najchętniej zapisałabym to zdanie "Roześmiał się głośno, wstał i ucałował jej czółko"- brzmi lepiej.
"Opuścił jej pokój, podszedł do okna na korytarzu i wyjrzał przez nie na pokryty mrokiem świat"- wiadomo, że wyjrzał przez te okno, nie trzeba tego podkreślać, usuń "przez nie".
"przymknął oczy, po czym zamienił w piasek"- "zamienił się w piasek", inaczej brzmi jakby zamienił oczy w piasek.
"Może jeszcze bardziej drastyczną?, pomyślał, lecąc nad domami, a przyświecał mu księżyc i jedna jedyna mrugająca gwiazda, która jak on, znała wszystkie tajemnice tego świata."- zdanie bym podzieliła. "lecąc nad domami. Przyświecał mu księżyc i...."
Tyle ode mnie. Moja pierwsza próba redagowania, więc nie w każdym punkcie mogę mieć rację. Kilka rad: 1. Unikaj powtórzeń i stosuj synonimy. Królów było wielu ;). 2. Unikaj zaimków, szczególnie przymiotnych, osobowych i dzierżawczych. W większości przypadków są niepotrzebne, a jedynie zaśmiecają tekst. 3. Trochę brakowało mi jakiś środków stylistyczny, a przez to tekst wydaje się dość ubogi. Powodzenia :)
Hej.
UsuńNie zauważyłam do tej pory, a siedzę w Grupie od samego początku jej istnienia, by było to miejsce, gdzie redagujemy czyjeś teksty. Bo REDAGOWANIE nie jest ideą osób tworzących tutaj teksty.
Dziękuję za rady dotyczące stylu. Chciałabym jednak dodatkowo zauważyć, że niektóre z działań, które Tobie z pewnością wydają się błędem, z mojego punktu (a w końcu jestem autorem tekstu) są całkowicie zamierzone. Ilość powtórzeń również. Bohaterowie nadużywają słów "ta", "tę", narrator obsesyjnie używa zaimków, bo tak został stworzony. Słowo "król" jest bez zamienników, bo taki był mój cel - nie nadawać mu innej nazwy.
Dziękuję za Twoją pracę przy komentarzu, ale wydaje mi się ona po prostu stratą Twojego czasu.
Pozdrawiam.
Doceniamy dobre chęci, Malah, jednak w naszej grupie chodzi nie o redagowanie czyichś tekstów pod postami, a o konstruktywne komentarze, które na przyszłość mogły by pomóc. Krytyka jest owszem mile widziana, jeśli coś się znajdzie, obiektywność jest dobra, ale nie przebudowujemy tekstów autorskich. Każdy ma prawo pisać jak chce, gdybyśmy redagowali czyjeś teksty, wtedy narzucalibyśmy autorom nasz styl pisania. :)
UsuńPrzepraszam, jeśli przesadziłam trochę z uwagami i Cię uraziłam. Absolutnie nie o to mi chodziło. Jest to tylko moja opinia i mogę się mylić, zwłaszcza, że pierwszy raz komentuję tutaj tekst. Możliwe, że źle zrozumiałam zasady... dopiero zaczynam przygodę z tym projektem :)
UsuńPodoba mi się to, że opowieść jest z perspektywy opowiadanej bajki! Te przekomarzania były urocze <3.
OdpowiedzUsuńPiaskowy Ludek :o! Mocneee! Ja też chcę takiego gościa do snu... Znaczy ten. Nie, żeby ze mną spał, już dzielę łóżko z jedną osobą i psem (i dwoma misiami). Ale taka opowieść na dobranoc to byłaby dobra!
Miły tekst c: i... nie przejmuj się, pamiętaj!
Co prawda bajka była słaba, ale sama opowieść urocza. Wybacz mi to porównanie, ale jakby Kanda miał sam coś wymyślić i opowiedzieć Abbie :D No i ta końcówka... Pobudza moją wyobraźnię, naprawdę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Coś tu się zadziało z czcionkami. Nie wiem, czy już u ciebie, czy przy wstawianiu, ale akurat to jest najmniej ważne :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie świetnie wbiłaś się w styl fantasy, nawet high fantasy :) Długie zdania tam pasują, nadają podniosłości itd. Miło się zaskoczyłam, że to bajka opowiadana dziecku. Stawiałam jednak na dziadka, ewentualnie ojca, a nie Piaskowego Ludka i to jeszcze z tak brutalną wyobraźnią (szczegół, że ja to lubię xD). Faktycznie, sama bajka niezbyt górnolotna, ale cały shot się broni ;)