Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

niedziela, 11 grudnia 2016

[17] Zdany test ~ Justyna W-R.



Zdany test

- Kurwa. Po raz kolejny nic mi się nie należy. Po raz kolejny objadam się smakiem - myślała,  pochylając głowę za monitorem. Grzywka zakrywała nieumalowane oczy.
- No to spadam, cześć - powiedział niewysoki mężczyzna wychodząc z pokoju.
- Cześć - mruknęła pod nosem. Gdy wychodził wpatrywała się w jego plecy obciągnięte służbową, granatową kurtką. W jego poprzecinaną siwymi włosami czuprynę. Próbowała zatrzymać go wzrokiem.

- Spójrz na mnie, spójrz! - myślała intensywnie. Gdy odwrócił głowę, oczy miała wlepione w monitor. Ucieszyła się, że warkocz został na ramieniu. Jednak on odszedł szybkim krokiem.
- Nic mi się nigdy nie przydarza! - narzekała w myślach. - On znów odszedł. O czym ja właściwie myślałam? Po co mi on? Co miałabym z nim robić? Gdyby był choćby cień szansy, by zwrócił na mnie uwagę. Niestety ten test nie odbywa się poprzez walkę na noże, czy nawet trucizny. Tu potrzebne są umiejętności socjalne. Słowa, do cholery! Skąd ma wiedzieć, jak się zachować?
Dziewczyna zatonęła w fantazjach na temat kolegi. Widziała jak uprawiają seks, jak jego dłoń obejmuje jej ramię, jak on pyta ją o wszystko. O to, co jadła na obiad i o to, dlaczego jest taka smutna.
Monika nie brała narkotyków. Nie piła alkoholu. Nie biegała, nie szyła ubranek dla wiewiórek ani nie pisała bloga. Za to lubiła świat fantazji. W myślach wychodziła na maż, zostawała znaną pisarką, wygrywała talent show. Dopaminę w mózgu podnosiły jej wymyślone przeżycia. Zachowywała się w taki sposób, żeby broń bohu nic się nie wydarzyło. Mężczyźni, z którymi w myślach zakładała wielopokoleniowe rodziny tak naprawdę byli przekonani, że dla niej nie istnieją.
Zatopiła się w marzeniach mieszając ulubione karmelowe latte.
- Cześć - usłyszała ciepły głos przy uchu. Odruchowo odwróciła głowę opluwając się słodkim płynem.
- O, przepraszam - zabrzmiało to szczerze, ale w oczach mężczyzny widać było filuterny błysk.
Widziała wpatrujące się w nią z uwagą jasnoniebieskie oczy w ciemnej twarzy. Te same oczy w które przed momentem wpatrywała się w świecie fantazji.

6 komentarzy:

  1. Justyna, albo czytamy sobie w myślach albo jesteśmy ta sama osobą :)
    nasze teksty znów traktują o tym samym :) Twój jednakowoż lepszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani lepszy ani gorszy. Dużo słodkiej latte i przystojni faceci :D Nie da się na pewno ukryć, że jesteśmy kobietami.

      Usuń
    2. Ta scena strasznie mi przypomniala scenke z "Love Actually" z Karlem, kiedy juz im tak bardzo nie wyszlo i mowia sobie wesolych swiat i on wychodzi z biura i ona rozpada sie na kawaleczki.

      To mi z kolei przypomina, ze nie widzialam jeszcze w tym roku "Love Actually" :)

      Usuń
    3. To rozpadanie się na kawałeczki... Ugh. Aż chyba pyknę w weekend "Love Actually". Christmas is all around me!

      Usuń
  2. Wydaje mi się nieco chaotyczne. Taka scena wyrwana z kontekstu. Temat zawarty, a to najważniejsze. Nie wzbudziło jednak we mnie żadnych odczuć.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ważniejszy ten brak odczuć :( Ale dzięki za komentarz, spróbuję się poprawić.

      Usuń