Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

poniedziałek, 22 stycznia 2018

[75] Całowanie ~ MAG

- Pocałuj mnie w dupę!
- Jesteś nieuprzejma, wiesz?
- Ja? Noo, ludzie! Twoja bezczelność nie zna granic!
- Madzia, a wiesz teraz coś mi się przypomniało…
- Niezwykłe! Jestem cała napięta jak tatarska cięciwa!
- Czekaj, pamiętam jak się całowaliśmy.. Dlaczego pamiętam, że się całowaliśmy?
- Coś ci się poplątało! Żyjesz w swoim świecie, gdzie twoje wyobrażenia przenikają do realnego świata i plączą się, stwarzając rzeczywistość nierzeczywistą.. Prosto mówiąc- jesteś chory psychicznie.

- A ty nie pamiętasz?
- Nie mogę pamiętać czegoś, co nie miało miejsca.
- A jednak… dawno temu…
- Dawno temu się nie znaliśmy.
- …dawno temu, bardzo dawno…
- Słuchaj, spotkaliśmy się, żeby popracować, a ty przychodzisz nieprzygotowany i opowiadasz mi tu bajki. Tracę czas. Idę do domu!
- Nie! Poczekaj.. strasznie mnie to nurtuje. Zaczynam sobie przypominać szczegóły..
- Jakie szczegóły?
- Naszego pocałunku!
- Nieeee…
- Twoja suknia była błękitna…
- Nigdy nie miałam błękitnej sukni!
- Spacerowałaś dostojnie w towarzystwie dwóch starszych kobiet. Było wczesne lato, ptaki śpiewały, gdzieś szumiała woda… Park! Tak, to był park!
- Dzwonię po lekarza…
- Twoja twarz, piękna twarz była smutna. Oczy pełne żalu, tęsknoty jakiejś niewypowiedzianej błądziły gdzieś… Na rękach niosłaś małego pieska z czerwoną kokardką.
- Romantyczne, ale bez sensu.
- Nie pamiętasz? Siedziałem na ławce. Przeszłaś obok. Nie zwróciłaś najmniejszej uwagi na moją osobę. Poczułem twój zapach, który zawirował mi w głowie. Piesek zaczął się wiercić. Puściłaś go, a on zaczął wesoło biegać. I przybiegł do mnie! Wtedy nasze oczy się spotkały! Musiałaś wyczytać na mojej twarzy zachwyt, ale to ci się nie spodobało. Odwróciłaś się z pogardą.
- W to mogę uwierzyć…
- Piesek zobaczył motyla i pobiegł za nim, wesoło szczekając.
- Robi mi się niedobrze…
- Tak.. tak! Tuż przy deptaku płynęła mała rzeczka! Piesek zagonił się za motylem i nagle usłyszeliśmy skomlenie. Pobiegłem za głosem psiaka i zobaczyłem, że maluch wpadł do wody i nie może się wydostać na brzeg. Niewiele myśląc wskoczyłem do rzeczki i wyratowałem szczeniaka.
- Bohater! Phi!
- Gdy wracałem z mokrą kulką nieszczęścia, które drżało wystraszone w moich ramionach już nie patrzyłaś na mnie z pogardą!
- Pewnie rzuciłam ci się w ramiona!
- Nie… Cichym, słodkim głosem podziękowałaś za uratowanie pupilka i zapytałaś, czy mogę was odprowadzić do domu.
- Aaaa, no tak! Ha, ha!
- Niosłem mokrego psiaka całą drogę. Twój zapach mieszał mi w głowie. Dwie starsze panie truchtały za nami. Nie mogłem wydobyć z siebie głosu, więc konwersacji nie było. Twój dom, dom! Ba, pałac prawie był niedaleko. Jedna ze starszych pań zaproponowała herbatkę. Odmówiłem. Byłem cały mokry i nie widziałem się w tym stanie na salonach. Druga wzięła ode mnie psa i obie poszły do domu. Ty zostałaś. Podałaś mi rękę i jeszcze raz podziękowałaś za uratowanie pieska.  Trzymałem twoją dłoń jak najcenniejszy klejnot. Pochyliłem się i ucałowałem ją delikatnie. Wszystko wokół  wirowało. Chciałem, aby ta chwila trwała wiecznie. Nagle zabrałaś dłoń. Poczułem, jakby ktoś ukradł mi wszystkie skarby świata! Ale ty.. Ale ty wtedy.. dotknęłaś delikatnie mojego policzka… i złożyłaś na moich ustach pocałunek tak słodki, tak ulotny jak muśnięcie skrzydła motyla… Zaszumiało mi w głowie, a gdy odzyskałem świadomość ciebie już przy mnie nie było… W powietrzu pozostał tylko twój zapach…
- Ładna opowieść, ale widzę, że dziś nic nie zrobimy. Czasu niewiele, a ty..
- Madzia, siadaj! Posłuchaj, co przyszło mi właśnie do głowy! Piosenka pod tytułem „Dziewczyna w błękitnej sukni”!
- Nareszcie coś!
I spod palców kompozytora popłynęła melodia, w której słychać było śpiew ptaków, szemranie rzeczki i szum wiatru w konarach drzew. Muzyk pieścił delikatnie klawisze fortepianu. Patrzył w dal, hen gdzieś tam, gdzie on i ona być może tylko raz w niezmierzonej i niepoznanej czasoprzestrzeni spotkali się na ułamek wieczności… On był już tam, gdzie sięga tylko wyobraźnia twórcy.
Styczeń 2018

MAG 

11 komentarzy:

  1. Lubię! Bajer facet ma niezły, niejedna by zdjęła majtki przez głowę. Nawet ja miałam ochotę szturnąć dziewczynę kijem i powiedzieć, żeby nie była taka sztywna. Przecież on ci uratował pieska w zeszłym wcieleniu, więc halo! Należy mu się dozgonna (no, do ósmego pokolenia w przód) wdzięczność. I już chcesz z nią powędrować, powędrować chcesz na oślep! - ta piosenka mi zaszemrała po twoim tekście. Ona tam była w piorach i w łachmanach, ale co tam, nikt mi nie zabroni myśleć (póki co). Tekst zabawny, lekki, krótki, da się go czytać i to z przyjemnością. Co on tak o tym zapachu? Fetysz ma, czy co? Ech, współcześni artyści! Z takim to tylko na blokowisko i zapomnieć wszystko. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyno, ty wyczytasz wszystko, cholero jedna.. Cohen, Stachura.. ;) Tak, chłopina robił co mógł, ale to pewnie różnica pokoleń, choć przecież psy na lata się nie gryzą. :) Z zalotów zrodziła się tylko ballada, a dziewczyna... jak to dziewczyna... aaaa... jak to dziewczyna... i gdy się refren ten zanuci dziewczyna znów do niego wróci :) Buziorki :)

      Usuń
  2. Zabawny tekst, choć ten bajer kompozytora też mnie nieco zirytował. Słaby tekst na podryw, naprawdę. Chociaż może piosenka z tego będzie ładna.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciał więcej jeszcze więcej lukru dodać, ale nie pozwoliłam... Obraził się teraz pewnie przejdzie na komponowanie utworów dla Nergala.. ;)

      Usuń
  3. Haha, cóż to za konstrukcja... uwielbiam dialogi!!! Jasne, opisy, detale, klimat, ale jakbym miała wybrać, to zawsze dialog, dialog na pierwszym miejscu! Trafiłaś right in my heart! I jak ładnie zabudowałaś przestrzen samym dialogiem! Nie zabrakło nawet elementów zaskoczenia, do samego końca nie byłam pewna do czego to zmierza, jakim cudem chłopak pamieta cos, czego laska ni chu... chu chu xd heh, na takie rozwiązanie pamieciowe sama bym nie wpadła. Plus zakonczenie, ze kompozytor... ;D Ładnie, ładnie zbudowane, że sie powtorze, znaki przestankowe nadaja rytmu, charakteru wypowiedzi, bohater meski wydaje sie bardzo charyzmatyczny, opowiada pewne rzeczy pompatycznie, porywa w tę opowiesc, czasem gdzies brakło duzej litery zamiast malej, ale bardom (bo tak opowiada dla mnie bohater <3, sie to wybacza, niczym mistrzowi Jaskrowi ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię pisać dialogami i cieszę się, że jest pozytywny odbiór. Rzeczywiście, znalazły się "byczki", ale lekko się wytłumaczę i zdradzę pewien sekrecik. Jak już coś napiszę, to muszę szybko puszczać dalej, bo jak zacznę poprawiać, to "dzieło" ląduje niedokończone w szufladzie. Tak się stało z trzema tematami na GPK..niedokończone kwiczą w "moich dokumentach". Dziękuję pięknie i pozdrawiam. :)

      Usuń
    2. och, don't do that! jak juz napiszesz, pokazuj! mnie tez sie zawsze wydaje jak czytam swoj tekst, ze jeszcze to jeszcze tamto, a tak wlasciwie... ale nie dajmy sie wpedzic w paranoje! jako autor jestes swoim najsurowszym krytykiem, pozwol na to innym ;) co nie znaczy, ze mamy nie robic korekt, to normalne, ze byczki w tekscie zawsze sie przemyceca, po to tu jestesmy, zeby na nie polowac, miedzy innymi, oczywiscie! ;)

      Usuń
  4. "Pocałuj mnie w dupę" - uwielbiam <3 Nie mogę sobie wyobrazić lepszego manewru zdystansowania się od oczekiwań czytelnika :D i to w dokładnie pierwszym zdaniu! Potem znów wrzuciłaś mnie w kocioł zwany słodkoromantyzmem, żeby na końcu, dogłębnie poirytowaną tym stanem rzeczy, trzepnąć po głowie retoryką: "To tylko proces twórczy, a ty coś myślała!" Zdenerwował mnie ten koleś, ale na końcu zrozumiałam, że tu wcale nie chodziło o nią, ani o przeżycie, tylko o szukanie inspiracji. Tak to sobie interpretuję. I bardzo podoba mi się to ujęcie tematu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Estrela, dzięki wielkie. Cieszę się, że tyle emocji w maleńkiej etiudzie na temat tak "ograny" jak całowanie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć.
    Na początku chciałabym Ci pogratulować tekstu, który w swojej większości stanowi dialog - osobiście, mimo kilkunastu prób, nie zdołałam napisać czegoś podobnego; nie mogę żyć bez dłuższych opisów, dlatego tak trudno jego mi stworzyć podobne dzieło do Twojego.
    Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, iż czytając, jestem świadkiem tworzenia się jakiegokolwiek utworu muzycznego, myślałam, że jest to raczej rozmowa dwojga kolegów z biura, którzy podczas nadgodzin prowadzą taką konwersację. Pozytywnie zaskoczyłaś mnie tym, jak wplotłaś temat do swojego dzieła i przy tym stworzyłaś świat, który właściwie możemy dotknąć, poczuć się, jakbyśmy byli tuż obok i całą tą powyższą scenę widzieli na własne oczy, zastanawiając się nad tym, czy rozmówca na pewno ma po kolei w głowie.
    Urzekłaś mnie tym, jak w prosty, a zarazem wyszukany sposób można przedstawić siedzącą w środku Ciebie historię, mając za punkt zaczepienia jedynie dwa zdania czyjeś wypowiedzi. Jestem pod olbrzymim wrażeniem i chyba zostanę Twoją fanką.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej :)
    Jeju, takiego podejścia do tematu się nie spodziewałam. Uśmiałam się przy tej wymianie zdań, a do tego jestem pod wrażeniem tego, w jaki sposób bohater znalazł inspiracje. Nie spodziewałam się, że tak się zakończy ten tekst, ale masz mnie nim. Zapoznanie się z nim poprawiło mi humor. Dzięki!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń