Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

poniedziałek, 15 stycznia 2018

[74] Umrzyj w płomieniach [Blind Faith] ~Miachar


Kolejny raz spotykamy się z tą parą bohaterów. Kolejna informacja związana z BF - przy każdym tekście będzie widniało wyrażenie: To się działo lub też To się dzieje, by pokazać czasy akcji; pierwszy tyczy się początków znajomości postaci, drugi okresu ich współpracy. Mam nadzieję, że to co nieco ułatwi.

To się działo

Liceum. Wspaniałe lata wielkich przyjaźni, pierwszych miłości, prób zarobków, śmiechów, łez i złamanych serc. Czas, kiedy należy schować swoje dziecięce ja głęboko pod myśli nastolatka, przykryć stosem ubrań, które mogą nosić miano mądrych, a najlepiej zakneblować starą bandaną, by nie zdołało się odezwać, kiedy uzna, że przyszła na to pora. Liceum to lata, których się nie zapomina i które same nie zapominają tego, co się wydarzyło w murach szkoły średniej.
A jako że one nie zapominają, nie można być wówczas w pełni sobą, a udawać kogoś innego, by móc znaleźć się choć w jednej grupie rówieśników, która nie odrzuci i zepchnie na margines szkolnych wyrzutków. Dlatego też Deiji, u progu swojego pierwszego miesiąca w jakże zacnej szkole średniej, musiała przedsięwziąć odpowiednie kroki i pozbyć się tego, co mogłoby ją wykluczyć wśród innych uczniów. To dlatego spakowała do czarnego worka pewne rzeczy osobiste i zeszła z nim na dół domu, a potem na podwórko, by pozbyć się go wraz z zawartością w ognisku, który na jej życzenie rozpalił ojciec. Nie bardzo wiedział, po co Deiji to całe palenie, ale jako że uwielbiał swoją córkę, spełnił jej prośbę. Teraz patrzył z okna kuchni, jak przechodziła na tył i przygotowała się, by dokonać tego, co ją tu przygnało. Nie mogła wiedzieć, że poza rodzicem obserwuje ją ktoś jeszcze - ktoś ukryty za płotem, kto przez dziurę w nim oraz lornetkę spokojnie mógł ją obserwować, chwilowo nie bojąc się nakrycia.
Patrzył na to, co robi nastoletnia dziewczyna. Ta przybliżyła się do ogniska, ściskając w dłoniach coś, czego z tej odległości nie był w stanie rozpoznać. Westchnął i sięgnął po małą lornetkę, którą ostatnimi czasy zabierał ze sobą, by spokojnie obserwować to, co go interesowało, choć niekoniecznie zawsze było to zgodne z prawem.
To coś, co trzymała w ręce, wyfrunęło nagle w powietrze, by opaść gwałtownie wprost w piekło, jakie dziewczyna dla niego przygotowała.
Nie wiedział, co to było, ale się tym nie przejmował - widział, że w kolejce czekają kolejne rzeczy, za którymś razem powinien dostrzec, co to takiego jest. Widział również, że dziewczyna mamrocze coś do siebie, co zniekształcone przez wiatr zabrzmiało dla niego jak umrzyj w płomieniach. Nie mógł znać dokładnego powodu, dlaczego Deiji to robi, jednak fascynowało go to. Dlatego nie odrywał wzroku od lornetki i obserwował młodszą sąsiadkę.
Deiji wypowiedziała ponownie te słowa i prychnęła pod nosem, wrzucając kolejnego, różowego pluszaka w płomienie. Rozległ się syk, a w powietrzu pojawiło się coś nowego, przeraźliwie duszącego. Jakby do atmosfery przenikało jakieś badziewie, zakazana substancja. Obserwator zakrztusił się i zaczął kaszleć - jego miejsce ukrycia właśnie przestało być ukryte.
Dziewczyna spojrzała w stronę płotu, zza którego ktoś kaszlał, i zmarszczyła nos.
- Kto tam jest? - Cisza jedynie ją zirytowała. - Wyjdź i się pokaż!
    Ale po drugiej stronie już nikogo nie było, a dym z palących się pluszaków unosił się nad dzielnicą i tak aż do wieczora, kiedy Deiji ostatecznie pożegnała się z latami dzieciństwa i zaczęła lata nastoletniej młodości. Nie sądziła, że będą to również ostatnie lata niewinności, ale w końcu się tego dowiedziała. A wtedy dziecko, które zachowało się w otchłani jej duszy, płakało i nic nie mogło zatrzymać tego płaczu. 

5 komentarzy:

  1. Tytuł! Uwielbiam ten tytuł. Przy tym temacie jest absolutnie fajny.
    Później liceum – faktycznie fantastyczny okres i to zdanie: „ Liceum to lata, których się nie zapomina i które same nie zapominają tego, co się wydarzyło w murach szkoły średniej.” - o w mordę. :D Boskie jest. Myślałaś o wydaniu kalendarza z sekwencjami? Rozpoznałam bohaterkę z poprzedniego tekstu i myślę, że ten psychol chowający się za krzakiem to jej przyszly psycho-boss. Musi być nieźle popieprzony, że przygląda się zza płota palącej maskotki niewinnej nastolatce. Ogólnie podoba mi się „normalność” i nie przasadny naturalizm tekstu, tylko jest to sobie taka normalna scena, która mogłaby się spokojnie znaleźć w książce dla młodzieży. Jedynie ostatni fragment, który w sumie jest absolutnie cudowny, i przesiąknięty grozą, zmienia wymowę całego tekstu. Fajnie było poznać dziecięce wydanie Deiji (to się wymawia Dejdżi?). Jest w tekscie kilka baborów, choć nie jestem do końca pewna czy to babory – np. że nie odrywal wzroku od lornetki, a chyba powinno być oczu – na twoim poziomie to są detale. I zauważyłam parę powtórzeń – piszę te uwagi, bo jak mi ktoś napisze takie rzeczy, to później mi się pojawiają czerwone lampki w głowie jak piszę – np. u ciebie w tekście „w kolejce czekają kolejne rzeczy” albo „miejsce ukrycia właśnie przestało być ukryte”, takie pierdoły, ale warto na nie zwracać uwagę, podejrzewam, że wynikają z pośpiechu i tyle. Pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładne to imię <3 Też jak Justa jestem ciekawa, czy tak to wymawiać, bo jakos tak brzmi to w mojej głowie. Nie będę się też powtarzać w sprawie wychwyconych w tekscie nieścisłości.
    Creepy! Ten ziomeczek podglądajacy przez dziurę w płocie i jeszcze lornetkę! Fajny psajko. Ale widziałąm go, choć jego opisu za duzo nie było, w mojej głowie miał na sb czarna bluze z kapturem, dunno why, i przygarbione ramiona. Coekawe na cholere mu te informacje, ze jego sasiadka pali pluszaki, co z tym zrobi. Krótko, krótko. Ale klimatycznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Część.
    Nie jestem jeszcze zaznajomiona że wszystkimi opowiadaniami z tego cyklu, ale uważam, że Twoje postaci są wystarczająco mocno zarysowane, choć jedno z nich pojawia się jako bezimienny obserwator. Wydaje mi się, że jest on kimś, dla kogo Deiji stanowi w pewien sposób zagadkę. Może mu się podoba i dlatego ją śledzi? Taki scenariusz wydaje mi się być bardzo prawdopodobny.
    Deiji to taka postać, która podatna jest na manipulację - skoro pali swoje zabawki, bo chce przypodobać się grupie rówieśniczej z liceum, to pewnie ma zaniżone poczucie wartości. Brzmi to smutno, ale jest to też bardzo prawdziwe.
    Podoba mi się Twój sposób na ujęcie tematu. Chętnie zapoznam się z poprzednimi opowiadaniami o Deiji.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię facetów siedzących w krzakach.. Siedzi taki i nie wiadomo, co tam robi, a że robi, to pewne! ;) Widzę, że było zbiorowe palenie pluszaków w tym tygodniu. Szkoda, że nie dałam rady napisać czegoś od siebie, ale cieszę się, że mogłam poczytać Wasze opowiadania. Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pożegnanie dzieciństwa = palenie pluszaków. W sumie to pasuje do Deiji, a pewnie wiele osób bardziej lub mniej się z nią w tym momencie utożsamia.
    Facet w krzakach, jakby nie było, jest podejrzany, ale nie chcę wiedzieć, na co liczył. Chyba lepiej dla mojego spokoju.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń