Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

niedziela, 19 listopada 2017

[66] Ostatni taniec ~ Justyna W-R



Ostatni taniec.

Wirrruu wirrru. Zatrzasnęłam się w pralce. Wreszcie zobaczyłam świat z właściwej perspektywy. Jechałam na rowerze. Jak to się stało, że moja głowa jest jednym kołem, a mój tyłek drugim? Z wnętrza pralki zerkałam na Świat. Czułam jakbym patrzyła przez okno łodzi podwodnej.
Do łazienki, w której stała pralka, weszła ona. Stanęła w wymiętym dresie na środku pomieszczenia. Miała dwie różne skarpetki. Rozłożyła ramiona i zaczęła wirować. Ja latałam w pralce, która była całym światem, ona była gdzieś na zewnątrz.  Nasze światy oddzielała szyba.
Gdy przestała wirować zauważyłam, że podczas tańca odpadły od niej ubrania, niczym liście wspomnień pijakowi.
Zatrwożyłam się.
Długie, jasne włosy opatulały puchate plecy, które kończyły się dobrze wypieczoną kajzerką bioder. Ze słodyczą strachu myślałam o tym, że zaraz odwróci się do mnie przodem. Czekałam na to, jak na dobre słowo od matki. Wreszcie zmieniła azymut i ujrzałam jej ciemną stronę. Czułam się jak astronom, który z pietyzmem obserwuje odkrytą przez siebie planetę. Ma świadomość, że nikt nigdy przed nim nie patrzył na to ciało niebieskie, i wie, że pierwszy raz można patrzeć tylko raz. W głowie notowałam spostrzeżenia, które mogłabym przedstawić na najbliższym kongresie wiedzy o obiektach przepięknych.
Jej twarz, jakby wyrzeźbiona w maśle upapranym przez rozkojarzonego piekarza, była okolona snopkiem jasnych włosów. Kałuże bławatkowych oczu i usta o smaku liści winogron. Przyklejona do oka pralki prawie czułam ich smak. 

Powiedziałam do roweru, że właśnie zakochałam się po raz ostatni. Na dodatek w dziewczynie z Tamtąd. Że muszę odejść i pierwszy raz w życiu spróbować. Że dzięki niemu mam w sobie odwagę i wiem co mi smakuje. Dość lizania szyby! Umiem wybrać z menu, bez strachu, choć nie bez żalu.
Żałowałam, że muszę zostawić za sobą hektolitry życia w pralce. Będę tęsknić, powiedziałam do roweru. Rower otarł łzę smaru z łańcucha.
- Gdybym wiedział, że to będzie nasz ostatni taniec, ubrałbym się odpowiednio do okazji – wydukał przez zaciśnięte dynamo. Pogłaskałam go. Nie odrywałam jednak wzroku od spektaklu odbywającego się po drugiej stronie. Mój wzrok prześlizgnął się po kształtnej szyi i spoczął na rozkosznych piersiach, miękkich i ładnych jak ciepłe skarpetki zwinięte w kulkę.
Znów się kręciłam. Szybciej i szybciej. Jej białe ciało latało mi przed oczami. Gładka, zamszowa skóra, pełna rozkosznych załamań, obsypana czerwienią krostek, pieprzyków i rozstępów. Apetyczna i łatwa do polubienia jak naleśniki. Miękki brzuch, lekko szary w świetle jesiennego dnia. Prawie niewidoczne rzęsy, jak cień barokowego widelca.
Zrobiło mi się ciepło. Temperatura narastała, stawała się wręcz nieznośna. Zaczęłam krzyczeć. Czułam, jak przyklejam się do okna. Wirowanie ustało.
Jej piękna twarz zbliżyła się do szyby. Piersi zakołysały się cudownie blisko. Otworzyła pralkę. Poczułam jej dotyk.
O boże!
Przysunęła mnie do swojej pięknej twarzy. Owionął mnie karkołomny zapach ciała. Umierałam z rozkoszy. Rozłożyła ręce i wypełniła mnie sobą. Wyszła z łazienki i usłyszałam jak woła:
- Kochanie, moja sukienka już się wysuszyła, możemy wychodzić. Podać ci bluzkę?
- Którą koszulkę? - odpowiedział męski głos ze środka mieszkania.
- Tę z rowerem!   

4 komentarze:

  1. Bardzo smaczne.
    Wszystkie krągłości i inne kształty i kolory są na miejscu.
    Bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby mężczyzna porównał moje biodra z dobrze wypieczoną kajzerką, wpadłabym mu w ramiona bez wahania :D Super się czyta, piękny opis kobiety, ale muszę przyznać, że po odczytaniu końcówki nie mogłam się oprzeć ponownej lekturze i odkryciu tekstu z innej strony.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow.
    Az nie wiem, co mam napisać. Nie sądziłam, że nawet w sukienkę i koszulkę z rowerem można tchnąć uczucia i pragnienia. Rewelacyjne opisy, to wirowanie pralki i porównania - kupiłaś mnie tym tekstem.
    Genialne!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczęka mi opadła. Przez cały tekst zastanawiałam się, kogo wrzuciłaś do pralki. I co tam robił rower. Że też zawsze masz takie pomysły na te tematy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń