Nikt nie macha tu pindolem, ale
energia jest jednoznaczna. Także tym pruderyjnym polecam tym bardziej przeczytać,
może się wyleczą z tej, przeszkadzającej w szczęśliwym życiu, przypadłości. :)
To jest w ogóle coś co mnie w naszej kulturze fascynuje. Nawet w regulaminie
GPK jeszcze jakiś czas temu była uwaga, że sceny erotyczne nie są wskazane.
Mordować, rozczłonkowywać, kroić tępym narzędziem można, proszę cię bardzo! Ale
żeby nigdzie tam nie mignął fiutek, bo to zgroza! A większość z nas widziała
genitalia, dotykała ich, z własnymi ma, mniej lub bardziej serdeczny, kontakt
na co dzień, za to mordowania na żywo – ja nie widziałam i pewnie większość z
Was też nie. I mam nadzieję, że nigdy nie zobaczymy. Uznanie krwi, flaków i
innych przysmaków za naturalne, a codzienne, zwyczajne rzeczy za powodujące
traumę u szesnastolatków uważam za naiwność. Róbmy miłość, a nie wojnę! :D
Zachwyt
Obudził się w
sukience i nie był specjalnie zaskoczony. Przypomniał sobie, jak wczorajszego
wieczoru jej głowa zniknęła wśród turkusowych falban. Spała teraz obok z lekko
rozchylonymi ustami. Pochrapywała przez nos. Odwrócił się na bok i położył dłoń
na szarobrązowych, błyszczących włosach. Pogładził policzek. Jego ręka wydała
mu się ciemna i twarda na tle śmietankoworóżowej cery kobiety
Jej usta zdradzały
poczucie humoru. I rzeczywiście, wczoraj śmiali się jak szaleni. Trochę ze
zdenerwowania, a trochę dlatego, że oboje gustowali w absurdzie. Choćby to była
tylko jedna noc w jego życiu, zapamięta ją na pewno. Wciągnął głęboko
powietrze. Zapach taniego hotelu zmieszał się z zapachem ich ciał. W powietrzu
unosiło się jeszcze echo szczęścia. Ona była jednym wielkim zachwytem. Nawet
wtedy, gdy na fali głupawki przebrał się w jej kieckę, a ona uwiodła go okryta
jego koszulą, widział w jej oczach zachwyt. Nie interesowny, nie na coś
wymierzony, nie podszyty korzyścią. Zachwyt, jaki widzi się w oczach ludzi
patrzących na kwiaty.
Nie byli
przyjaciółmi. Nic o niej nie wiedział. Co lubiła, co robiła wieczorami, czy miała
jakieś hobby? Ale od zawsze coś ciągnęło go do niej i jednocześnie odpychało.
Widywali się w gronie znajomych, na urodzinach lub weselach. Jej mąż kolegował
się z jego żoną. Wymieniali zdawkowe uwagi, jednak w jej oczach zawsze widział
figlarny błysk. Czasem flirtowali niewinnie, kiedy z jakiegoś powodu na siebie
wpadli.
Wczorajszego
wieczora wybuchła bomba, której spodziewał się już od dawna. Z domu już od
jakiegoś czasu wiało chłodem. Odkąd syn pojechał na studia, dom stał się
dziwnym miejscem. Tego dnia żona w prostych słowach powiedziała, że odchodzi.
Poczuł strach, ulgę i złość. Wyszedł z domu. Jeździł po mieście bez celu. W głośnikach
grała płyta, której nienawidziła jego żona. Nareszcie mógł jej posłuchać.
Zatrzymał się na stacji i kupił papierosy. Rzucił dziesięć lat temu, a teraz
palił jednego za drugim w samochodzie, jak za kawalerskich czasów. Do momentu w
którym żar spadł mu na udo. Chwila nieuwagi i przypierniczył w niebieskiego
opla.
– Szlag! – krzyknął, po
czym wysiadł z samochodu. Wtedy drzwi drugiego auta otworzyły się i zobaczył ją.
Miała włosy związane w ciasny kok i uśmiech na twarzy.
– Cześć, co słychać? – zapytała, zupełnie tak, jakby spotkali się
przypadkiem na ulicy.
– A nic, w porządku – odpowiedział zdziwiony. Chciał krzyknąć, że żona
go zostawiła po latach wspólnego życia. Że chciałby pogadać. Że od lat nie
uprawiał seksu. Że brzydzi się swojego ciała. Że nie wie, czy w ogóle jest
jeszcze mężczyzną. Oczywiście nic z tego nie przeszło mu przez gardło.
– Nic ci nie jest? – zapytał zamiast tego.
– To tylko draśnięcie. Przepraszam, być może jechałam za szybko.
– To nie twoja wina, popiół mi spadł i nie zdążyłem zahamować. Zapłacę
za szkody.
– Daj spokój, przetrę ten zderzak i nie będzie śladu.
Z powątpiewaniem patrzył na pękniętą plastikową część. Szukał w głowie
sposobu na zatrzymanie jej. Stali tak chwilkę w milczeniu. Samochody zwalniały
i omijały miejsce wypadku. Ona patrzyła mu w oczy z uśmiechem.
– To co robimy?
– Masz trochę czasu? – zapytał. – Może chcesz posłuchać muzyki?
– Chętnie. Tylko odstawię samochód na parking. Spotkajmy się tam –
wskazała miejsce pod blokiem nieopodal.
Jeździli i słuchali
muzyki. Nie odzywali się do siebie. Kiedy jej ręka musnęła jego dłoń podczas
zapinania pasów, poczuł podniecenie. Kobieta była piękna. Szare, uśmiechnięte
oczy promieniowały normalnością i spokojem. Była okrąglutka i bardzo zgrabna.
Ciepła i rozluźniona. Zatrzymał się na stacji na miastem, spojrzał na nią i uśmiechnął
się.
– Śliczna jesteś – powiedział.
Uśmiechnęła się i kiwnęła głową.
– Chcesz uprawiać seks? – zapytała bezpośrednio, choć jej głos
zadrżał.
Zdziwił się. Nie spodziewał się po niej takiego pytania.
– Czemu akurat seks? – zapytał w odpowiedzi. – Czemu nie kręgle,
film, galeria sztuki albo kawa?
– Odkąd cię poznałam, dziesięć lat temu, pod starym kinem, i uścisnęłam
twoją dłoń, chciałam to z tobą zrobić. Ciągnie mnie do ciebie, ale nie chciałam
niszczyć swojego ani twojego związku. Ale teraz jestem starsza i robię to,
czego chcę, i nie odrzucam prezentów od losu. Jedynym warunkiem jest to, że
nikogo nie będziemy krzywdzić i wszystko zostanie między nami.
– Chcę nikogo nie krzywdzić – powiedział, czując, że zaraz rzuci
się na nią w samochodzie. Jednak nie był już głupim szczeniakiem. Wiedział, że
każda chwila, w której czuje się cokolwiek fajnego jest cenna. Delektował się
swoim pożądaniem i uśmiechał się szeroko zerkając na dziewczynę siedzącą obok.
Ona odpowiadała mu uśmiechem.
Wszystko potoczyło
się szybko, lecz wystarczająco powoli. Tani motel przy stacji. Woda mineralna z
bąbelkami. Głupia komedia na której zwijali się ze śmiechu. Łza na policzku. Być
może to była tylko jedna noc, ale zrozumiał, że w życiu może być czasem cudnie.
Wziął ją jak uśmiech losu. Podziwiał jak zachód słońca. Nie zawsze trzeba pytać,
skąd pochodzi kwiatek, który stoi w salonie na stole. Tej nocy nie byli niczyją
żoną, ani niczyim mężem. Byli zachwytem. A zachwyt był nimi.
Na razie przeczytałam tylko słowa od autora i postanowiłam odpowiedzieć na to. Co do regulaminu o tym, że sceny erotyczne niewskazane.
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie. To było trochę źle zrozumiane, co pokazuje, że regulamin nie był jasno napisany. Sceny były niewskazane to prawda, ale nie całkowicie zabronione, bo już dawno musiałabym zablokować teksty Wilczej jędzy :D
Poza tym niektóre podpunkty miały po prostu zapobiec pewnym niepokojącym tendencjom młodzieży w Internetach, ale jak na razie nie było zbytnio problemów, więc po naszej rozmowie na mini zlocie uznałam, że faktycznie nie ma takiej potrzeby, żeby niektóre punkty tam wisiały.
Ojej, przepraszam, jeżeli poczułaś się zaatakowana, nic takiego nie miałam na myśli. Regulamin GPK posłużył mi za przykład z naszego podwórka. Tak samo jest na filmach - dzieciom zasłania się oczy na scenie miłosnej, a pozwala oglądać krwawe jatki. Niektórzy rodzice się nie przytulają i nie okazują sobie czułości za to często żrą się i docinają sobie bez żadnej krępacji. Myślę, że ten temat wymaga odczarowania :) A co do niepokojących tendencji to pamiętam naszą rozmowę. Oczywiście nikt nie chce mieć kłopotów, bo komuś się zachciało yaoi z Harrym Potterem. I to absolutnie rozumiem.
UsuńCudnie. Powiało nadzieją i erotyką, choć wcale nie było jej dużo, a po przeczytaniu Twojego wstępu spodziewałam się jej wiecej:)) "Wziął ją jak uśmiech losu. Podziwiał jak zachód słońca. Nie zawsze trzeba pytać, skąd pochodzi kwiatek, który stoi w salonie na stole. Tej nocy nie byli niczyją żoną, ani niczyim mężem. Byli zachwytem. A zachwyt był nimi." - toz to mistrzostwo świata! Cieszę się, kiedy ktoś ma takie zdanie jak ja, co do trudności w przedstawianiu całej, pieknej sfery erotyki, a takiej łatwości do "wypruwania flaków":)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki! Też podoba mi się ten fragment, ale wydaje mi się, że dzięki całej reszcie, która buduje nastrój, to zdanie wali po oczach.
UsuńJa też jestem raczej z tych, co w opowiadaniu będą wypruwać flaki niż opisywać sceny łóżkowe XD przyznaję się. U ciebie jednak wyszło to bardzo subtelnie, dobrze dobrane słowa. Przeciwko takim scenom nic nie mam, chociaż bohaterowie przespali się ze sobą w sumie się nie znając. Mimo wszystko bardziej przypomina to klacyczne wiersze erotyki, gdzie to emocje grają największą rolę. Może i nie jest to moja tematyka, ale i tak mogę stwierdzić, że tekst jest dobry ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj! Przespali się nie znając i będąc w zwiazkach formalnych z innymi ludźmi. Mając rodziny. Byłam ciekawa, czy to nie wywoła jakiegoś oburzenia, ale jestem pozytywnie zaskoczona.
UsuńPowoli porzucam tę niewinność, nie boję się czytać i pisać podobnych rzeczy. Muszę przyznać, że spodobał mi się Twój tekst. Podszyty erotyką, ale nią przesadnie nie kipiący. Chylę czoła.
OdpowiedzUsuń