Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

niedziela, 5 marca 2017

[29] (Nie)pamiętna impreza ~ Aktina



Tyle tygodni mnie już tu mnie było... i jeszcze przez jakiś czas nie będę pisać tekstów regularnie, ale przynajmniej coś krótkiego czas stworzyć :)

Aktina
(Nie)pamiętna impreza

Dźwięk dzwonka ledwo przebił się przez głośną muzykę. Aż dziwne, że jeszcze nikt nie zadzwonił na policję. Z drugiej strony, patrząc na wygląd klatki schodowej, ilość butelek zostawionych na półpiętrze oraz graffiti na ścianach, imprezy podobnej skali zdarzały się tu chyba dość często.
Po dłuższej chwili drzwi otworzyły się. Przybysz uśmiechnął się szeroko i podniósł przyniesione przez siebie pełne reklamówki z piwem.
– Nie piłeś nic jeszcze, Karol? – zapytał gospodarz, przejmując zakupy.
– Żartujesz? A kiedy zostajesz zaproszony na obiad, to jesz coś w domu? – odpowiedział pytaniem, przekrzykując hałas.
W dwupokojowym mieszkaniu znajdowało się co najmniej dwadzieścia osób. Część z nich już zdążyła zaprzyjaźnić się z kieliszkiem... Potwierdziła to blondynka, która wyjrzała z kuchni, chcąc sprawdzić, kto przyszedł. Kiedy zobaczyła swojego ex, odważniejsza dzięki wypitym procentom, złapała za rękę najbliższego stojącego przy niej chłopaka i pociągnęła do przedpokoju.
– O, Karol. Nie zauważyłam cię. – Uwiesiła się na towarzyszu. Ten nie wiedział, czy skupić swój rozbiegany wzrok na pełnych ustach dziewczyny, jej głębokim dekolcie czy gołym brzuchu z interesującym tatuażem. Niestety nie umiałby powiedzieć, co przedstawiał, ponieważ jego krawędzie dziwnie się rozmywały.
– No popatrz, a ja twoje tlenione kudły widziałem już po przekroczeniu progu.
Gospodarz imprezy chyłkiem skierował się do kuchni, pod pretekstem zaniesienia alkoholu. Wiedział, że Kaśka będzie na imprezie, a mimo to nie ostrzegł przyjaciela.
– Akurat mi nie powinieneś się dziwić. Mogłam być akurat zajęta kimś innym. – Ciaśniej objęła chłopaka, przytulając się do niego. Nadal jednak nie spojrzała mu w twarz. Całą uwagę skupiała na byłym.
– Ja wiem, że po rozstaniu ze mną możesz być zdesperowana, ale zwykle nie zwracałaś uwagi na dzieciaki chodzące jeszcze do liceum.
Dziewczyna natychmiast zadarła głowę. Jej przypadkowym wybrankiem został najwyżej osiemnastolatek. Błyskawicznie go puściła i odskoczyła do tyłu.
– Zostaw mnie ty... ty małolacie! – Odepchnęła go jeszcze od siebie i zniknęła w łazience. Zdezorientowany młodzieniec powiódł jeszcze za nią wzrokiem. Westchnął tylko i, ciągle bez słowa, poszedł do jednego z pokoi.
– Widziałeś to wszystko? – zapytał powracającego do niego przyjaciela Karol, nadal stojąc pod drzwiami.
– No właśnie widziałem. Co ona odwaliła... – Złapał się za głowę. – Mimo wszystko twoja akcja była bezbłędna! – Przybił piątkę z rozmówcą. – Musimy to uczcić. Nie zmarnuję takiej okazji albo nie nazywam się Adam! Już, już, ściągaj tę kurtkę. Musisz zobaczyć jakie laski z uniwerka zorganizowałem.

***

– No to jeszcze po jednym! – Gospodarz rozlał następną kolejkę, przy czym słowo rozlał pasowało tu idealnie. Gdyby ktoś zebrał wódkę pokrywającą dużymi kałużami stół, pewnie możnaby było napełnić kolejny kieliszek.
– Z ciekawości, orientuje się ktoś, ile już wypiliśmy? – padło pytanie, nie wiadomo czyje.
– Policzmy. Jest nas tu siedmiu – Zaczął lekko bełkotliwym głosem Adam, który studiował matematykę. – Trzech padło dwie kolejki temu. Tam stoi siedem pustych butelek półlitrowych, ósmej została połowa. Kieliszki pewnie pięćdziesiątki. Tu pomnożyć, podzielić, odjąć... – Zamilkł na chwilę, wodząc palcem w powietrzu, jakby liczył w pamięci. – Dużo. – Zaśmiał się głośno, a reszta za nim, przerywając tylko po to, żeby wypić nalany alkohol.
– Co powiecie na pokera? – zaproponował Karol, rozsiadając się w fotelu.
– Chłopie, za co ty chcesz grać w tego pokera? Tylko nie mów, że na zapałki.
– Rozbierany poker. Nie słyszałeś? – Skinął głową na tańczące niedaleko nich dziewczyny. – Pytanie tylko, czy masz karty.
– Kasia ma – odpowiedział nieznajomy mu chłopak.
– O nie! Nie chcę od Kaśki nawet kart do gry pożyczać! – oburzył się.
– Nie Kaśka tylko Kasia – zauważył Adam. Wstał z miejsca i złapał brunetkę barwiąca się obok z koleżankami. Chwilę z nią rozmawiał, przekonywał również pozostałe dziewczyny. Kiedy wszystkie skierowały się do stołu, a wspomniana Kasia już tasowała talię, wiadomo było, że zabawa dojdzie do skutku.

***

– Kolor! – krzyknęła brunetka i rzuciła karty na blat. Każdy z szeroko otwartymi oczami spoglądał na pięć kart kier.
– Muszę zapamiętać, żeby nigdy więcej z tobą nie grać. – Karol, zrezygnowany, wypił kolejny kieliszek na odwagę. Został w samych majtkach, które również zaraz będzie musiał zdjąć. Oprócz niego wszyscy byli już goli. Wszyscy oprócz Kasi, która nadal miała na sobie obie części bielizny.
– Stary, niestety muszę cię zasmucić. Właśnie pykła dwunasta flaszka. Jutro nikt nie będzie nic pamiętać! – Adam poklepał przyjaciela po ramieniu, płacząc ze śmiechu.
Poker z czasem przyciągnął sporą widownię. Kto jeszcze nie spał, ten stał przy stole i śledził rozgrywkę. W tamtym momencie tłum zaczął skandować imię przegranego. Po chwili bokserki wylądowały na środku pokoju, co wywołało kolejne krzyki i piski.
– Co powiecie na szansę zemsty? – Brunetka powiodła wzrokiem po wszystkich zebranych. Jako jedyna myślała jeszcze dość trzeźwo, ale nie chciała rezygnować z zabawy. – Prawda czy wyzwanie. Na pewno znacie zasady. – Złapała pustą butelkę i położyła na środku stołu. – Ten, kogo wskaże butelka, wybiera swój cel.
– Ja wchodzę! – odparł Karol bez chwili namysłu.
Zakręcił Panem Tadeuszem. Po kilku sekundach wybraniec losu był już znany. Kasia znowu miała szczęście, bo to ona zaczynała.
– Prawda czy wyzwanie? – zadała regulaminowe pytanie, patrząc w kierunku ostatniego przegranego.
– Wyzwanie. Tylko tchórze biorą prawdę.
Dziewczyna wstała. Złapała koronkową sukienkę swojej koleżanki, która już jakiś czas wcześniej zniknęła w drugim pokoju, i podsunęła ją towarzyszowi w grze.
– Masz ją założyć i nie zdejmować aż do końca imprezy.

***

Ostre światło przedarło się przez zasłony i skupiło na jego twarzy. Natychmiast zasłonił oczy ręką, chociaż jeszcze przez dobrą chwilę ich nie otwierał. Poświęcił ten czas na zebranie strzępków wspomnień. Niestety nie było ich dużo. Na całe szczęście doskonale pamiętał "idealny" plan Kaśki. Gdyby to zapomniał, nie darowałby sobie.
Głośne westchnięcie gdzieś obok skłoniło go do wstania z materaca, na którym spał. Oczywiście na dzień dobry powitał go ból głowy, ale jakoś zszedł na drugi plan, kiedy zobaczył, jak wygląda reszta towarzystwa. Adam chrapał jeszcze w pełnym makijażu, dwie dziewczyny, leżące obok siebie, posiadały ślady szminki na twarzy, jakby całowały się nawzajem, a na balkonie widać było wiszące staniki.
Nagle coś go tknęło. Spojrzał w dół. Dla pewności szybkim krokiem skierował się w stronę lustra. Wszystko stało się jasne. Koronkowy, wygnieciony już materiał opinał się ciasno na jego ciele, mimo że zamek pozostał rozpięty.  Obudził się w sukience i nie był tym jakoś specjalnie zaskoczony.

4 komentarze:

  1. Wiem już, czemu nie masz czasu pisać - tak dobrze piszesz o imprezach, że mam swoją teorię jak spędzasz większość popołudni (i poranków). Bardzo wciągający tekst! Tematyka dla mnie średnio interesująca, a weszłam w tekst jak w masło. Bardzo realistycznie mi to wszystko brzmi, dało się odczuć klimat imprezy. Drobne literówki gdzie nie gdzie, ale nie w dużej ilości. Wielki plus za polskie imiona - dzięki temu jest to taka typowa polska domówka, na którą można się czasem zabłąkać. Rock'n'roll, baby! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze? Nigdy w życiu na takiej imprezie nie byłam xD serio! Wystarczyła wyobraźnia i kilka usłyszanych opowieści XD
      Literówki są z lenistwa... Przyznaję się. Nie przerzuciłam shota na komputer, żeby mi wszystko podkreśliło, tylko przeczytałam raz na telefonie i od razu wysłałam.
      A polskie imiona w takich krótkich shotach dość często wykorzystuję. W długiej historii (rozdziałowej) jeszcze mi się nie zdarzyło, ale nie mam też ich zbyt wiele na koncie (całe DWIE XD A tak naprawdę to niecałe XD)
      A tak w ogóle pierwotny plan był taki, żeby tych pojedynczych scen było więcej, a każda kolejna miała być bardziej chaotyczna i mniej konkretna (wszyscy na imprezie coraz mniej kojarzyli XD), ale ostatecznie jak zaczęłam pisać w niedzielę, to wyszło krócej... No ale tekst ma taki charakter jak chciałam, więc jest dobrze :) Tylko kilka rzeczy mogłam dodać, ale pomysły pojawiają się poniewczasie.

      Usuń
  2. Znam Cię i wiem, że nie bywasz na podobnych imprezach, ale nie zdziwiłabym się, gdybyś na jakąś poszła i szybko się na niej odnalazła.
    Świetne ujęcie tematu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że każdego, kto mnie zna, może zdziwić ten tekst xD W rozbieranym pokerze raczej nie brałabym udziału. Raczej starałabym się być jedyną, która wszystko zapamięta i później uświadamiać innych, co robili xD

      Usuń