Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

poniedziałek, 5 lutego 2018

[77] Ku chwale kombinatu! ~ Justyna W-R

Oesu. Nie lubię takich jednoznacznych tematów, w których nie można poszaleć. Jednocześnie wczoraj byłam na zajebistym metalowym koncercie, w którym prawdopodobnie przekroczono normy głośności i mój łeb mi pęka, a ciało boli od wywijania. I nie chce mi się poprawiać tego tekstu. Jeden z zespołów, które mogę polecić, idealny soundtrack do lepienia pierogów albo robienia karmików na zajęcia techniczne: https://www.youtube.com/watch?v=5xpdnFyQcmQ



Ku chwale kombinatu!

D(Dziecko): Mamo, kto to?
M(Mama):Kto?
D: Spojrz, mamo. Chodzi mi o tą dziewczynkę, o tam!
M: A, to! A wiesz? Zabawna historia!
D: Opowiedz.
M: Poczekaj, zawołam tatę. Karol, chodź! Zobacz co się zachowało!
Słychać kroki.
T(Tata): Co?
M: Widziałeś, kto się zachował na filmie? Przewiń, Madzia, pokaż tacie.
D: Już. Zobacz tato, kto to?
T: A, to! Zabawna historia.
M (rozbawiona): „Ence pence, , w której ręce, na kogo wypadnie...
T(tym samy tonem): „...na tego bęc!”
Śmiech dorosłych.
M: To musiał być rok... Niech pomyślę... 2020?
T: No, coś koło tego. Było to z dwanaście lat temu.
M: Ty tego Madziu nie pamiętasz, ale wtedy były inne czasy. Dzicz się rozpleniła po świecie, zamiast siedzieć w norach. Prawie zaczęłam nosić hidżab. Na szczęście udało się temu zapobiec.
T: My ledwo przeprowadziliśmy się pod Paryż. Na szczęście znaleziono rozwiązanie.
M: Nowy kraj, a dla nas nowy świat.
T: Nie mieliśmy kasy.
M: Imigranci mieli ograniczone prawa.
T: Trudno uwierzyć, ale w tym my.
M: Ale to były dobre ograniczenia, gdyby nie one nie moglibyśmy żyć w cywilizowanym świecie. Jeść to co wszyscy, mieć meble, mieszkanie, pracę. W Polsce nie było niczego. Stare bloki, bezrobocie, kredyty na osiemdziesiąt lat, brane na spółkę z nienarodzonymi dziećmi. Stosy śmieci. Brudne lasy.
T: (rozmażony): I bociany. Dorodne borowiki skryte w kępach traw. Opowieści dziadków.
M: Jakie bociany? Coś ty znowu wymyślił? Sam jesteś borowik. Zachipowanie imigrantów było świetnym pomysłem.
T: Ja swój chip mam tu. Wtedy jeszcze wszczepiano je za uchem.
M: Teraz robią to nawet na czole lub wierzchu dłoni. Łatwiej odróżnić hołotę. My jesteśmy starej daty.
T: To wtedy weszło prawo ograniczające dzietność przyjezdnych?
M: Tu wisi zdjęcie z manifestacji. Patrz Madziu, tu jest tata z transparentem:”Śmierć dla zalewających nas brudasów”.
T (z czułością): Mama też tam była.
M: Zobacz, malutka, ty też masz za uchem chip.
D: Wiem, czuję go, gdy leże na prawym boku.
T: No, dość tych pogaduszek. Wando, musisz wychodzić do pracy.
M: To już ta godzina?
D: Ale powiecie mi kto to?
M: Kto?
D: Ta mała dziewczynka, o, tutaj. Ma czapkę z pomponem i zielony dresik.
T: To twoja siostra.
M: Mogliśmy ją poświęcić dla dobra sprawy.
T: Śmieszne, że mogliśmy w obcym kraju za pieniądze tutejszych podatników, chcieć kształcić, leczyć i wychowywać więcej niż jedno dziecko! Jesteśmy wdzięczni, że ten gościnny kraj przytulił nas do swojego łona.
M: Poświęciliśmy ją z dumą i radością. Utylizacja tych komórek to był nasz wkład w wolną Europę. Do zobaczenia. Zróbcie zakupy.
Odgłos kroków i zamykanych drzwi.  
T: Poszła już?
D: Tak.
T: To czekaj.
Odgłos kroków, otwierania szuflady i kroków powrotnych.
T: Kiedy przyłożę tą maszynkę do głowy, musisz mnie uważnie posłuchać. Nadszedł właściwy moment.
D: Słucham.
T: Włączyłem. Teraz powiem ci prawdę. Twoja siostra mieszka z babcią w Polsce. Kiedy musieliśmy was zachipować zaprowadziłem ją dwa razy i powiedziałem, że zaszła pomyłka. Był wtedy chaos, odpisano mi papiery. A tobie za duże pieniądze wszczepiono równorzędne rozwiązanie. Różni się tym, że nie da się tobą zdalnie sterować, podsłuchiwać rozmów i możesz przekraczać granice kiedy zechcesz. Pamiętaj, że tę rozmowę przeprowadzam z tobą raz. Każda minuta zakłóceń wzbudza niepokój władzy. Tu masz adres babci. Pojedź tam kiedyś.
D: Tato! Jak to? Nie rozumiem!
T: Nie mogę ci za wiele powiedzieć. Ja jestem tu więźniem, Klarę wywiozłem zanim zaaktualizowano oprogramowanie o zabezpieczenia odległościowe. Chcę byś zobaczyła bociana. Chcę, żebyś zbierała grzyby. Byś żyła w biedzie, ale w prawdzie. Bez obowiązkowej radości, bez wszechobecnego kłamstwa. Kochałem was obie, ale tylko ją mogłem wywieźć. Tylko tak mogłem uratować jej życie. Wyłączam to.
Pięć, cztery, trzy, dwa, jeden, zero.
Tak to właśnie było. Cieszę się, że mogliśmy pogadać. Pozbycie się Nadmiarowej to był świetny krok. Ku chwale kombinatu!  






5 komentarzy:

  1. Zapachniało antyutopią, a ja z antyutopiami wszelakiej maści mam nie po drodze. Także tym razem stać mnie jedynie na skrzywienie się. Wybacz, nie trafia do mnie ten tekst.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wysłałabyś chociaż zdjęcie swojej skrzywionej miny żeby mi zrekompensować ten łamiący mi serce komentarz! :P

      Usuń
  2. Justyno, ja cię nie lubię.. bo nie lubię, gdy ktoś pisze tekst, po którym klucha staje mi w gardle. W doopie mam czipy (ups, muszę sprawdzić!), w doopie mam antyutopię... Rozwaliłaś mi konstrukcję borowikami i bocianami. I mam teraz przed oczami scenę z Seksmisji, kiedy to główni bohaterowie podejmują decyzję o wydostaniu się na powierzchnię ziemi, aby umrzeć, ale jako wolni ludzie.. ech.. nie lubię cię... i uwielbiam :* :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooooo.... to jest... cos zupelnie innego. To jest... oooo. Ahaaa.
    JA. CHCE. WIECEJ. TEGO. SWIATA.
    To jest kuzwa swietne!!!
    Kupuje kupuje kupuje!!!
    Taka wizja... tak to przedstawilas. Szlag. Naprawde jestem szalenie na tak, szkoda ze mnie nie widzisz!
    Pieknie zaczarowalas. Emocje, emocje. Najpierw dalam sie nabrac, ze taki piekny ten swiat. Chipy, holota. Co sie kreci, kurde. Taka lekkosc, a to, ciekawa historia, kto to, twoja siostra. Jak gdyby nigdy nic, poswiecili ja. Nadmiarowa... ugh, az mam ciary! Borowiki, bociany. W biedzie, ale w prawdzie. Dlugo ten tekst mi nie wyjdzie z glowy. Kurwa, nawet nie wiem czy byly akapity czy nie xd poplynelam. I sposob rozpisania tego, ten scenariusz. Szlag, jakbym byla w teatrze.
    Justyna. To jest Dobre. Ja widze, ze ide na to do kina. To jest uniwersum, ktore bym budowala. Mam nadzieje ze macie z mezem jakas lopate I mlotek. Build it! Build it now! ;D
    Ciezko, mroczno, poruszajaco, a wszystko to pod lekka kolderka w motylki. Tylko ty tak umiesz nawarstwic tekst. Wanna morrre!!!
    Serio.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej :)
    Powoli przyzwyczajam się do tego, że Twoje teksty mogą poruszać takie tematy, których ja małym palcem nie tknę, bo mnie klawiatura znielubi, lub które poprostu ignoruję, by żyć.
    W każdym razie ten dialogoscenariusz (ach, uwielbiam didaskalie!) jest świetny jako materiał do sceny w serialu antyutopii. Świetnie zgrałaś obecny problem, jakim są zbyt duże napływy imigrantów do Europy, z wizją możliwej przyszłości. Zgrabne, przemyślane (jeśli na szybko piszesz takie dzieła, to podziwiam Cię jeszcze bardziej!), a do tego wszystkiego refleksyjne i smutne. Bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń