— Witam, witam pana docenta!
— Piękny dzień mamy!
— Dziś Dzień Mamy?
— Och, nie! Pozwoliłem sobie tylko pochwalić dzień.
— A, to niech będzie pochwalony.
— Niech. Czy w tak cudownych okolicznościach przyrody..
— Mógłby pan, panie doktorze darować sobie ten wyleniały jak
ogon starego kota cytat?
— Mógłbym ,ale okoliczności mnie do tego wręcz zmuszają.
— Skoro tak.
— A zatem, czy w tak pięknych.. czy możemy rozpocząć
degustację?
— Z największą rozkoszą.
— Pozwoliłem sobie przynieść na dzisiejszą rozprawę trunek o
sukni wiśniowej. O bukiecie nie należy wspominać, a więc nie wspominam, jednak
ostrzegam, że jest nieco zwyrodniały.
— Panie doktorze, łaskawie pragnę zauważyć, że trunek ów
jest również nieco przeziębiony.
— Zaiste, panie docencie. Zbyt długo zażywał kąpieli w
naszej królowej rzek.
— Nic to. Zacznijmy więc od trunku, na który wykosztowałem
się na dzisiejszą okoliczność spotkania. Jest to napitek z nerwem, dominanta
smakowa jest nieomal cielesna, ba! Działa na zmysły i to wszystkie!
— Skosztujmy zatem!
— Z rozkoszą.
……..
— Jak pan znajduje smak?
— Panie docencie, jestem pełen uznania, bowiem wino owo jest
długie.
— Pan doktor jest dziś łaskawy, ale rzeczywiście smak i
aromat długo będziemy czuć.
— Skoro karafa została osuszona proponuję przejść do mojego
trunku gul— gul.
— Wybornie!
………….
— I jak, panie docencie?
— O! Czyżby to był trunek z ostatniego winobrania? Karafka,
zaiste!
— To wielka przyjemność dzielić degustację z takim znawcą!
— Odwzajemniam komplement!
…..
— Jesteś już pijany, docencie…
— Nie, to ty jesteś rozmazany, doktorze!
……
— Dzień dobry panom! Dokumenty proszę.
— Panie władzo, ale po co zaraz dokumenty?
— Ponieważ nie wolno pić w miejscach publicznych i do tego siedząc
w krzewach parku!
— Uprzejmie przepraszam, ale zupełnie nie rozumiem pana
tonu! My tu de gu stu je my!
— Dobrze, dobrze. A teraz jazda mi stąd, dopóki mam dobry
humor!
— I już łaskawco niezwłocznie, aczkolwiek niechętnie opuszczamy
naszą świątynię dumania!
— Cholerne menele…
Cuuudne! Kocham te fikuśne porównania, chętnie pogadałabym z panami :) Uwielbiam dialogi, to duża sztuka napisać fajny dialog a ten jest naprawdę miły. Zaskakująca końcówka. Bierę, totalnie moja estetyka.
OdpowiedzUsuńBier! ;) Ja tak właśnie czuję, że nadajemy na podobnych falach. Czyli- nic przypadkiem :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie!
Całkiem humorystyczny ten tekścik składający się wyłącznie z dialogów. Te grzeczności i porównania naprawdę dają złudny obraz bohaterów, a później nieźle zaskakujesz swoich czytelników. Chyba dobrze Ci z nami i oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dlaczego to takie krótkie? Aż się zaśmiała na ten humor. Nie sądziłam, że spotkanie meneli może odbywać sie w tak iście dżentelmeńskim stylu. Niby sam dialog, ale taki piękny, że podziałał na moją wyobraźnię. Widać, że ci bohaterowie nie zostali stworzeni z przymusu, a naprawdę chciałaś tchnąć w nich żywot. Ładnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!