Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

niedziela, 15 października 2017

[61] Próba do przedstawienia ~ Justyna W-R.



Próba do przedstawienia

            Spojrzał na mnie. Jego włosy wciąż były w nieładzie i w jasnym świetle wyglądał jeszcze bardziej przystojnie i ludzko niż kiedykolwiek.
            – Chyba proszę, żebyś mi zaufała – powiedział.
            – Chyba prosisz? – zapytałam, przewracając oczami. – Co to w ogóle za zdaniotwór? Nie jesteś pewien czy prosisz? To ja nie jestem pewna czy odpowiadam!
            – I teraz się zastanawiaj, ćwoku – dokończyłam w myślach.
            Zamrugał zdezorientowany. Na wszelki wypadek jeszcze raz wywróciłam oczami. Splotłam ręce na piersiach i odwróciłam głowę.
            – Ależ Gabi! Przecież tak mam napisane w scenariuszu.
            – Nie obchodzi mnie to! – krzyknęłam. W tym momencie przypomniałam sobie, że to nie poranek w lesie czy inna, z obszernego repertuaru, fantazji erotycznych, ale próba do przedstawienia. Na szczęście odbywała się u mnie w piwnicy. Znów dałam się ponieść wyobraźni! Mam zbyt bogate życie wewnętrzne. Jestem taka wrażliwa, jak wełna na wysokie temperatury.

Piotrek był wyraźnie zdezorientowany. Wyglądał jak ja na siłowni – z popłochem szukał wzrokiem możliwych sposobów na wydostanie się z pułapki. Pewnie tak właśnie zachowują się ofiary seryjnych morderców. Już wiedzą, że po nich, ale jeszcze próbują udawać, że to przecież normalna sprawa, że się jest w piwnicy z kimś kto ma pistolet i rzuca szalone spojrzenia.
            – Chyba kończymy na dzisiaj! – nerwowo zerknął na zegarek robiąc mały krok w stronę schodów. – Późno się zrobiło.
            – Skoro chcesz... – odpowiedziałam, nerwowo szukając w głowie sposobu na przekonanie go, żeby został. Miałam w piwnicy prawdziwego, żywego chłopaka. Miał ogromną zaletę w stosunku do swoich poprzedników – był realny. Był ubrany we frak z przedstawienia, strój Edwarda ze Zmierzchu. Miało mi to pomóc lepiej się wczuć w rolę i rzeczywiście się wczułam. Chyba nawet trochę za bardzo.
            – Dzieciaki! – usłyszałam ze schodów. – Zrobiłam herbatki!
            – Mieszkasz z mamą? – zapytał Piotrek otwierając oczy jeszcze mocniej.
            – Trzydziestka jest nową dwudziestką! – powiedziałam spłoszona. – Mamoooo! Mówiłam ci, że masz nam nie przeszkadzać!
            – Lol! Myślałam, że to tylko heheszki – odpowiedziała niepewnie mama.
            – Boże, mamo! Znów przedawkowałaś wykop!
            – Unlike! – powiedziała stanowczo mama, po czym odwróciła się na pięcie i wyszła.
            Muszę jej odinstalować.... Wszystko. Piotrek, korzystając z chwili zdezorientowania błyskawicznie zdjął z siebie wytworny frak. W koszulce z napisem "Biegam bo lubię" wyglądał jakoś mniej przyjemnie. Biegam? Bo lubię? Brrr. Już po Edwardzie! Bez fraka okazało się, że to zwykły banan, nie chiquita.
            – Zdzwonimy się! – rzucił, uciekając w stronę schodów.
            – Dobrze, czekam! – odkrzyknęłam do zatrzaskiwanych drzwi.
            Chwilę później telefon zapikał. No proszę! Ja to mam branie! Jestem rozrywana jak ziemniaki na zimę. Ledwo co wyszedł a już napisał! Nie mógł się doczekać, aż jutro spotkamy się w pracy!
            Wzięłam do ręki aparat. O! Jedna wiadomość na messengerze.
            No tak.
            "Ty i Grażyna Kowalczuk nie jesteście już znajomymi."
            Dzięki, mamo. 

5 komentarzy:

  1. Hahaha! Po raz kolejny rozłożyłaś mnie na łopatki! :D Masz niesamowity talent opisywania zwykłych czynności z taką lekkością i humorem, że chce się tylko więcej!
    Genialny pomysł na tę próbę w piwnicy - podteksty aż same pukają do drzwi mojej schorowanej głowy - a pani mama zdobywa wszystko swoimi staraniami bycia na czasie. Genialne!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Mama jest bordo na wykopie ;) Cieszę się, że się podobało!

      Usuń
  2. Ubawiłam się :) Świetne :) Czy mogę cytować w życiu codziennym zdanie o wrażliwości i wełnie? Popłakałam się ze śmiechu! Dzięki za dobrą energię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się! Bierzcie i cytujcie z tego wszyscy! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle genialny tekst. Mama najlepsza.

    OdpowiedzUsuń