Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

niedziela, 11 lutego 2018

[78] Śmiercionośna niszczarka ~ Justyna


            Uchhhh.... Kiepsko jest. Nie mam czasu i chętnie sama bym kogoś zamordowała. Parę zdań tylko, ale napisałam :( Przepraszam tych, którzy się przyłożyli do swoich tekstów (albo są z działu marketingu).

            Zakradłam się do niszczarki – na tyle o ile można zakraść się gdzieś w piętnastocentymetrowych obcasach i przecudnej urody kostiumiku od Gucciego. Na kartkę wypaprałam dwie krople krwi, napisałam „Janusz” i wrzuciłam do szpary w urządzeniu. Maszyna zawarczała i pożarła kartkę. Upewniłam się, że operacja się udała po czym przemknęłam przez biuro w stronę swojego stanowiska. Nie chciałam, by ktoś zauważył, że wrzucam papiery do niszczarki, bo mógłby mnie poprosić o pomoc, a pasjans się przecież sam nie ułoży.
            Następnego dnia rano do pracy szłam z prawdziwą radością. Stukałam rytmicznie obcasami po nierówno ułożonej kostce a z twarzy nie schodził mi uśmiech. Dzisiaj Janusz dostanie za swoje. Wreszcie zetrę mu ten wredny uśmiech z twarzy. I rzeczywiście! Gdy weszłam do budynku przywitało mnie smutne spojrzenie ciecia.
- Dzień dobry, pani Emilko!
- Dzień dobry! Cudny dziś dzień, nieprawdaż? - uśmiechnęłam się promiennie do wystraszonego ciecia.
- Nie taki dobry! Pan Janusz...
- Co pan Janusz? - udałam zdziwienie.
- Nie przyszedł dzisiaj do pracy! Jeszcze go nie ma!
- Niemożliwe!
- Też tak myślałem! Pomyślałem, że może wcale wczoraj nie wychodził! A jednak! W systemie widać wyraźnie, że dziewiętnasta zero osiem odbił się na bramce przy wyjściu. Ja zmianę zacząłem o szóstej. I nie ma go! Pierwszy raz od lat!
- Biedny Janusz! Mam nadzieję, że wszystko z nim w porządku! - zatroskałam się niezbyt szczerze.
            Wejście na trzecie piętro w dziesięciometrowych szpilkach zazwyczaj było mordęgą, ale dzisiaj wbiegłam jak na skrzydłach. Zauważyłam, że biuro bez Janusza pogrążyło się w chaosie. Ludzie swobodnie rozmawiali, pili kawę. Grażyna malowała paznokcie, a Kamil grał na komórce.
Podeszłam do niszczarki i powiedziałam po cichu:
- Mam nadzieję, malutka, że nigdy nie zapomnisz tych żyć, które odebrałaś! Jesteś moim skarbem!
            Popołudniu do biura przyszły gliny. Wypytywali, czy Janusz nie miał wrogów. Nie miał wrogów! Phi! Czy miał kogoś innego niż wrogów? Praktycznie całe biuro powinno znaleźć się na liście potencjalnych podejrzanych o morderstwo. Jednak później dowiedzieliśmy się wszystkiego. Jeden z policjantów sypiał z Kryśką z HR, a ona sypiała z Grześkiem z marketingu, a wiadomo, że marketing to atencyjne dziwki, więc Grzechu opowiedział mi wszystko podczas przerwy na fajkę. Nawet nie musiałam mu pokazywać cycków. Mam słabość do cudzych tajemnic, więc wypaplałam wszystko reszcie. Śledztwo wykazało, że Janusz najnormalniej w świecie umarł sobie we śnie ze starości w wieku pięćdziesięciu dwóch lat, bez żadnych dodatkowych objawów. Chwała i cześć polskiej policji! Śledztwo umorzono, nagrody rozdano, a my mogliśmy wreszcie chodzić do pracy bez trwogi przed zadętym bubkiem z dwustoma dniami zaległego urlopu mimo dwóch ślicznych malutkich nieślubnych dzieci. Dzięki karmie za dobry uczynek moje włosy były cudnie lśniące a oddech świeży jak seler naciowy. Zabijanie to było to coś! Kiedyś w niechlubnej przeszłości miałam problem z wagą. Później zaczęłam mordować i życie nabrało kolorów. Wystarczyło raz zaciąć się kartką na której napisane było imię kontrahenta, by dowiedzieć się, jak cudowną super moc posiadam... Albo ja, albo biurowa niszczarka. Ona też nie mogła narzekać na swój żywot, bo otaczałam ją dyskretną, ale skuteczną opieką. Pewnie wiele czasu nie minie, a będę mogła znów użyć tej cudownej władzy.  

7 komentarzy:

  1. Justyno, czy mozesz mnie skontaktowac z Emilka ? Lub z niszczarka. Proszę ma priv. ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiscie musial mi spier... uciec komentarz -.-

    Jest Emilia! Haha :D odbieram ten tekst bardzo osobiscie xd moze nie umiem wbiegac po schodach na szpilkach, ale moge sie nauczyc! Co z tego ze jedyne moje buty nie na plaskiej podeszwie przypominja bardziej glany na obcasie...
    Mysle ze bym sie odnalazla jako wlascicielka takiej niszczarki. A moze nie? Moze mialabym wyrzuty sumienia wieksze niz te zwiazane z waga? Xd
    Moze I tekst na szybko, ale I tak nie mam pojecia skad ty czerpiesz te pomysly ;)
    I ciagle w glowie mam ten kombinat. Myslalas kiedys nad kontynuowaniem jakiegos uniwersum?
    Wgl ta piosenka, zapomnialam o tym wspomniec xd nie wiedzialam ze sluchasz takiego hardcoru!!! Nawet dla mnie to jest too heavy xd ale kurde pomysl zeby lepic przy takim kawalku pierogi albo zbijac karmnik kiedys wykorzystam xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!!! Nie umiem w kontynuowanie :( ale kiedyś spróbuję. (Jak nie umrę z niewyspania i wreszcie odpocznę - czyli za jakieś piętnaście lat)

      Usuń
    2. A Cornada jezeli beda grali gdzieś w twojej okolicy to idź na koncert! Śliczne chłopaki, cud miod po prostu, miło popatrzeć, a jeszcze znosnie grają. :)

      Usuń
  3. Może pisałaś ten tekst na szybko i bez większego planu, ale tym razem mnie kupiłaś. Bez dwóch zdań. Zarówno pomysł na zabijanie niszczarką, jak i sama oprawa... Chylę czoła. Że też zawsze wpadasz na takie fajne pomysły. Lubię.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Justynko, już jesteś moim Mistrzem na GPK, czy - skoro kolejny raz Cię tak tytułuję - dostanę jakieś rady odnośnie pisania tak komicznie i absurdalnie dobrych i zabawnych tekstów pod podobne tematy. Uwielbiam Emilię, uwielbiam niszczarkę i chcę poczytać o nich coś więcej!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń