Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

niedziela, 18 czerwca 2017

[44] O poranku (Gangsta FF) ~ Laurie

O poranku

Chyba w tym tygodniu poszłam nieco po najłatwiejszej linii oporu, ale nie czuję żalu, bo dzięki temu mogę przedstawić Wam ten obrazek. Chyba powinien być sielski, ale wątpię, aby uniwersum Kruka nadawało się do takich klimatów :)

            Sen powoli odchodził, czego nie przyjęła z zadowoleniem. Noc była stanowczo za krótka, a przecież obowiązki się same nie zrobią. Nie miała ochoty słuchać marudzenia Marco, że się obija i nie można na niej polegać. Do niedawna było to dość zabawne, teraz już tylko irytowało wszystkich dookoła.
            Leniwie podniosła powiekę. Nie rozpoznawała tego miejsca i nie miała pojęcia, jak się tu znalazła. Nie był to pierwszy raz, kiedy budziła się nie wiadomo gdzie. Ostatnio często się to zdarzało, co panienka zaczęła jej wytykać. Chyba niektóre rzeczy szkodzą nawet Zmrokom.
            Za to męska łapa obejmująca ją ciasno pod biustem była już dobrze znana. Przynajmniej to się nie zmieniało.
            Nie chciało jej się wstawać. Nawet zaciskające się na piersi palce nie zaburzyły tej sielskości chwili. Nie pamiętała, kiedy ostatnio czuła się tak spokojna. Czy w ogóle.
            – Jak to jest, że wiecznie lądujemy w obcych łóżkach, ale zawsze razem, Gal? – zapytała.
            – To dobrze o tobie świadczy. Nie jesteś bigamistką – odparł, zsuwając dłoń niżej.
            – Chciałeś powiedzieć „dziwką” – prychnęła. – Nazywaj rzeczy po imieniu. W tym parszywym mieście nie ma ładnych kategorii.
            – A ty się dziwisz, że panienka zwraca uwagę na twój język. – Zaśmiał się.
            Usiadła mu na biodrach z łobuzerskim uśmiechem. Galahad odwzajemnił gest, gładząc wewnętrzną stronę uda kochanki.
            – Jestem Krukiem, nie żadnym ogrodowym pawiem – odparła. – Panienka musi to w końcu zaakceptować.
            Lintu rozglądnęła się po pokoju. Zupełnie go nie kojarzyła, a do okna miała zbyt daleko, żeby cokolwiek zobaczyć. Musieli być tu po raz pierwszy.
            – Gdzie tym razem trafiliśmy? – zapytała, ignorując coraz śmielsze zaczepki mężczyzny. – I jak?
            – Tak jak zawsze. – Wyszczerzył zęby w uśmiechu. – Niewiele pamiętasz z nocy, co?
            – Nie pamiętam, jak się tu znaleźliśmy.
            – Za dużo pijesz, Lintu.
            – Jakby ci to przeszkadzało. – Zaśmiała się.
            – To ja ci zaraz wszystko przypomnę.
            Przewrócił ją na materac, całując namiętnie. Zadrżała pod jego dotykiem.
            – Pan Adriano znowu będzie zły. – Zaśmiała się.
            – Nie wygląda, żeby było ci z tego powodu przykro.

            – I nie jest.

8 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że jednak oddałaś tę sielskość we fragmencie :D, a głowną zaletą tego fragmentu są dialogi, szczerzyłam się przy nich jak głupia! Propsuję ten paring!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojć, budzenie się w nieznanym miejscu w takim wydaniu - tego się nie spodziewałam. Ale pomysł jest, bohaterowie są, scena trochę krótka, ale bardzo sugestywna. Zwłaszcza te erotyzujące detale - fajnie to wyszło, tak po ludzku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pwwaaaahaha! Z galem??? Wow! Ey dobre, ciagle w innych lozkach ale zawsze razem ahah! Ale z galem to mnie zaskoczylas. Raczej obstawialam adriano (btw moj juz-niedlugo-narzeczony kupil se garnitur marki adriano cos tam i mam polewe xd). Fajne, fajne! Ja lubie takie obrazki. Wlazlo z ta dziwka i miastem w ktorym nie ma ladnych kategorii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu Adriano ma tą swoją, co mi praktycznie zamknęło wybór kochanka :D Nie żeby to poważne było.

      Usuń
  4. Krótko, ale temat oddany, ba! - fragment ma nawet własny klimat.
    Sielsko, po ludzku, zabawnie, mnie się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  5. Yey! Gangsta! Yey! Kruk!
    Jak nie jedziesz po Worricu to po Marco... No nie no.
    O rzesz! Galahad?! Kimnęła się z Galahadem?! Ooooo kurde.
    Ale w sumie fajnie, że się budzą w jakiś dziwnych miejscach, ale razem. Krótko, ale bardzo uroczo. Super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie ja Ci tu jadę po Marco, co? W gruncie rzeczy Lintu bardzo go szanuje jak na byłego Łowcę.

      Usuń