Tablica ogłoszeń


Grupa Kreatywnego Pisania to długoterminowy projekt cotygodniowych wyzwań pisarskich z wykorzystaniem writing prompts. Więcej znajdziesz w zakładce "O projekcie".



Temat

Temat na tydzień 129:

To było bardzo kłopotliwe. Nigdy nie miał ofiary, która odniosłaby porażkę w umieraniu.

klucze: klucz, wymiana, akcesoria, niedobre.

Szukaj tekstu

niedziela, 11 marca 2018

[82] Przez lustro do łóżka ~ Miachar

Jak zasugerowała to Anita na fejsbuku, pasują tutaj demony z tematu o wiadomościach na lustrze. Ja z tego skorzystałam i po raz trzeci daję Wam Mastemę. Poprzednie dwa razy to tydzień czwarty i dwudziesty drugi.


     Ta sama twarz. Te same oczy. Tak samo blade usta ze zbyt dużą górną wargą. Może odrobinę bardziej zaróżowione policzki, ale to wynik niedawnego zmycia maseczki z twarzy. Znałam tę twarz od ponad dwudziestu pięciu lat, przywykłam do niej, wiedziałam, jak reaguje na różne zdarzenia, mimo to byłam zaskoczona, kiedy moje odbicie, moja własna twarz mrugnęła do mnie i uśmiechnęła się jak gdyby nigdy nic.
     Nim na dobre pomyślałam o tym, że to znany mi już sposób komunikowania się ze mną pewnego demona, zadziałałam instynktownie. Prawym  prostym uderzyłam w lustro, jego tafla zaczęła pękać, po czym rozsypała się u moich stóp. Gdybym w porę nie wycofała się o kilka kroków, mogłam mieć w tej chwili odłamki wbite w stopy.
     Z mojej piersi wyrwało się głośne westchnienie, a przez pokój potoczył się rozbawiony, męski śmiech.
     - I czego rżysz? - zapytałam, pochylając się nad resztkami szkła. - Cholera, nie mógłbyś wpadać w odwiedziny w bardziej normalny sposób?
     Nie musiałam widzieć, by wiedzieć, że właśnie wszedł do pomieszczenia. Znając go, pewnie znalazł sobie miejsce, o które mógłby się oprzeć i z niego mnie obserwował. 
     - Ale o co ci chodzi? - zapytał, a rozbawienie w jego głosie podziałało mi na nerwy. - Przecież ja nic złego nie zrobiłem.
     - Wcale. - Wyzbierałam większe kawałki i z nimi na dłoni podeszłam do ulokowanego przy drzwiach kosza na śmieci, gdzie pogrzebałam to, co jeszcze niedawno było lustrem. - To już się staje nudne, kiedy tak na mnie mrugasz.
     - A mimo tej nudy nadal reagujesz jak wystraszona łania.
     - Bo wykorzystujesz do tego momenty, kiedy tracę czujność, starając się nałożyć jako taki makijaż.
     - Który jest ci w ogóle niepotrzebny. Czekaj, posprzątam to.
     Obserwowałam, jak jednym ruchem dłoni unosi w powietrze odłamki i pstryknięciem palców wysyła je w nieznaną nicość.
     - Gotowe - oznajmił dumny z siebie i spojrzał na mnie z uśmiechem. Czerwone prążki w jego ciemnych oczach wyglądały przerażająco. - Ale wiesz, że to zbicie lustra to był błąd?
     - Niby dlaczego? - zapytałam, zakładając przed sobą ramiona.
     - Bo to było ostatnie lustro w twoim mieszkaniu, co oznacza, że nie mam teraz jak się przedostać od ciebie do swojego świata, a co za tym idzie… Będę musiał spać dzisiaj w twoim łóżku.
     Potrzebowałam dobrej minuty, by przyswoić to, co Mastema właśnie mi powiedział. Przyzwyczaiłam się do obecności tego demonicznego strażnika w moim życiu, wiedziałam, że wpada do mojej małej dziupli, kiedy chciał lub kiedy Szatan kazał mu mieć mnie bardziej na oku, jednak nigdy do tej pory nie zostawał tu na noc, mówiąc mi o tym i uśmiechając się przy tym tak, jakby to oznaczało świetną zabawę.
     - Chyba śnisz - oznajmiłam i wskazałam mu drzwi. - Jak chcesz gdzieś nocować, to niedaleko stąd jest hotelik przy plaży, powinni przyjąć takiego demona jak ty.
     - Czyżbyś nie chciała, bym został i cię potowarzyszył?
     Przewróciłam oczami.
     - Nie, wystarczy mi, że twój szef w każdej chwili może się pojawić, skoro coraz bliżej do pełni.
     Mastema zaśmiał się i podszedł bliżej. Ujął moją nadal uniesioną rękę i przyłożył ją do swojej piersi, co przywiodło mi na myśl jakiś fatalny melodramat.
     - Naprawdę nie pragniesz spędzić ze mną tej nocy?
     - Naprawdę. Więc wynoś się znaleźć dla siebie miejsce gdzie indziej.
     Kolejny wybuch śmiechu demona, którego przyczyny nie znam.
      - Jak sobie życzysz. Ale pamiętaj, że ja tutaj wrócę, jak tylko zawiesisz nowe lustro.
     Najpierw musiałabym mieć pieniądze i czas, by udać się do sklepu.
     - Tak, będę pamiętać. Na razie.
     Mastema posłał mi uśmiech i zniknął jak wcześniej odłamki szkła, a ja porzuciłam myśl o tym, że nie zdołałam się umalować, i wyszłam z pokoju, by przejść do kuchni, wypić szklankę wody i opuścić mieszkanie, by spokojnym krokiem udać się na plażę, gdzie chciałam spędzić tę zimową niedzielę. Nie wiedziałam, gdzie wynosił się demon, ale coś mi mówiło, że wróci szybciej, niż bym tego chciała.
     Krzyżyk zawieszony na szyi piekł bardziej niż zwykle. Świat Piekieł znowu musiał się mną interesować. Ach, czasami nienawidziłam być narzeczona Diabła.

8 komentarzy:

  1. Ahahahaha xd Mastema! Kocham łoatra! Będę musiał spać w towim łóżku ;D a to cwaniak!! U Cb i Laurie podba mi się najbardziej wykorzytsanie tematu lustra, u niej jest to zwiazane z dziwna zbrodnia, a u Cb to zbicie lustra jest naprawde duzym tematowym bledem, skoro Mastema wprasza sie na pidzama party ;D I ten fatalny melodramat, jakze mnie ujelo i samo okreslenie i ta scena ;D Rrrrany, hej, rysujesz czasem? Chętnie bym jakiś portret Mastemy obczaiła. Swietny z niego demon ;D I swietna zapewnia rozrywke ;D Ubawiłam się jego pomysłem, w sumie az szkoda, ze nie mielismy okazji zobaczyc go w pizamie w diabełki ;D
    <3 x sześćset

    OdpowiedzUsuń
  2. x sześcset sześdziesiąt sześć, przepraszam za pospiech ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy to, że moje lustro w łazience pękło, to można zaliczyć jako rytuał przywołania Mastemy? :D Kochany jest! Ja go przenocuję! Niech przyjdzie do mnie! :D Ale się uśmiałam, strrrasznie podoba mi się ich relacja, nonszalancja Mastemy, jakby miał wyjebane, ale jednak nie, jednak przyjdzie, pogada, powkurza :D Nieźle kombinuje, zaskakująco pojawia się w najmniej oczekiwanych momentach i fajnie, że tu rzeczywiście zbicie lustra to duży błąd. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojeeeej demony i narzeczona diabła ♥ muszę koniecznie przeczytać poprzednie części, chociaż mimo ich nieznajomości tekst nie był dla mnie bardzo niezrozumiały czy wyrwany, za to był stanowczo zbyt krótki! Szczerze mówiąc, liczyłam, że faktycznie demon u niej zostanie i będzie śmiesznie XD wręcz zawiodłam się, że tak łatwo dał się pożegnać i tak grzecznie wyszedł XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo grzeczny demon, ale to zawsze demon. Wróci, wróci i oby szybko, bo opowieść ciekawa i prosi się o ciąg dalszy. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Całkiem niezły cwaniak z tego Mastemy, ale oczywiście w dobrym sensie xD Jednak na jego miejscu bym uważał jak się traktuje narzeczoną Diabła - Szatan, Pan Zniszczenia, Gwiazda Zaranna, Antychryst, Diabeł, Bies, Lucyfer, Książę Ciemności, Belzebub (itd.) raczej nie lubi, jak ktoś rzuca takie teksty swojej wybrance xDD Nie można mu jednak odmówić pomysłowości oraz ciętego języka :D
    Sama bohaterka łatwa do polubienia. Niewrażliwa na uszczypliwe teksty swojego strażnika, charyzmatyczna i wierna swojemu mężczyźnie - normalnie wzór idealnej kobiety xDD Jednocześnie wraz z nią ubolewam kwestię zbijania luster - sam nierzadko mam ochotę tego dokonać (i to niekoniecznie wtedy, gdy ujrzę tam własne demony xdd). Jednak jakaś część mnie mówi, że Lucyfer spełni prośbę swojej wybranki i zakupi jej tyle luster, ile zechce :D
    Opowiadanie krótkie, treściowe, spójne - idealny shoot jak dla mnie. Czekam na więcej xD
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szandek, czy ty aby nie patrzysz na NRgeeka? Xd

      Usuń
    2. Czasami się zdarza, ale zwykle tylko "Zagrajmy w Crapa" xD

      Usuń